Wydarzenia

W połowie stycznia, jak co roku, wybraliśmy się do Paryża na targi Salon International de la Lingerie, największe chyba obecnie targi bielizny, szczególnie, że towarzyszy im zawsze druga impreza, Interfiliere, skupiająca producentów materiałów i dodatków do produkcji bielizny. Jak było w tym roku? Pracowicie i zimnoJ Zapraszamy do podsumowania ostatniej edycji przez pryzmat różnych „NAJ”, którymi chcemy się z Wami podzielić.

NAJwiększa impreza

Tak jak wspominaliśmy styczniowe targi bielizny w Paryżu to największa tego typu impreza w Europie, o ile nie na świecie. Choć lata temu rozmiary przedsięwzięcia były jeszcze bardziej imponujące (zamiast jednej hali wystawienniczej dla obu eventów (SIL + Intefiliere) każdy z nich miał swoją halę i właściwie nie sposób było zapoznać się z ofertą wszystkich wystawców), to nawet obecne statystyki targów robią wrażenie. Targi corocznie odwiedza kilka tysięcy osób (ostatnie oficjalne dane znalazłam za rok 2015 – wtedy gości było 10000!), a swoje kolekcje prezentuje kilkuset wystawców(w samej części ,,bieliźnianej”, nie licząc materiałów, pokazano w tym roku kolekcje niemal 400 marek). Dodajmy do tego prasę, telewizje i blogerki, a także zaproszonych ekspertów… To naprawdę olbrzymie przedsięwzięcie i niezmiennie chylę czoła przed organizatorami za „ogarnianie” takiej liczby osób i wydarzeń. W tym roku najwięcej gości przyjechało z Francji, Niemiec, Włoch, Belgii, Rosji, Hiszpanii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Japonii i Stanów Zjednoczonych. Choć najliczniejszą grupą odwiedzających są goście krajowi, to jednak większość, bo 64%, stanowi towarzystwo międzynarodowe.

NAJładniejsze targi

Powiem szczerze – na wielu imprezach targowych zdarza nam się bywać i targi w Paryżu, czy to zimowe czy letnie, są zdecydowanie najładniejsze.  Ścianki stoisk obciągnięte są białym materiałem i w niczym nie przypominają tradycyjnej zabudowy targowej. Na podłogach wszędzie znajdują się wykładziny, a dodatkowe przestrzenie są przepięknie zaaranżowane, zawsze z jakimś ciekawym pomysłem. Do tego specjalne miejsca stworzone z myślą o robieniu sobie zdjęć i atrakcyjnie przygotowane fora trendów. Także wystawcy, szczególnie duże liczące się marki, dbają o atrakcyjną aranżację stoisk. W tym roku wiele firm (w tym Eurovet, organizator imprezy) inspirację czerpało z natury. Zobaczcie zresztą sami na zdjęciach. 

NAJwięcej trendów

Podczas targów największą przyjemność sprawia mi podglądanie rozsianych po hali różnych sekcji specjalnych, w których można podglądać trendy, zarówno te bliższe, na za rok (można przy okazji zobaczyć najlepiej wpisujące się w przyszłoroczne tendencje gotowe komplety), jak i za półtora lub nawet dwa lata (w przypadku materiałów i dodatków).  O trendach bieliźnianych pisaliśmy już tutaj, natomiast jeśli chodzi o materiały to nadal widać silne dążenie do tworzenia bardziej ekologicznych materiałów i zwrot w kierunku naturalnych surowców, w tym włókien z banana, ananasa i kokosa. Sylvie Maysonnave, znana artystyka i kuratorka mody przygotowała specjalną wystawę Exception prezentującą wybór najciekawszych proekologicznych inicjatyw, które mogłyby wspomóc przemysł bieliźniany. I tak na przykład zaprezentowano prace Gustavo Lins, który projektuje luksusowe kimona z recyklingowanych materiałów oraz projekty przepięknych haftów autorstwa Charlotte Kaufman,wykonanych z…papieru.

Jeszcze bardziej futurystyczne propozycje można znaleźć na forum Tommorow! Na przykład holenderskie atelier Haute Comforture proponuje bieliznę szytą na miarę, której dopasowanie ustala się przy pomocy skanowania 3D oraz trójwymiarowych wydruków, dzięki czemu bielizna dopasowana jest z niebywałą dokładnością (na grubość włosa).

NAJlepsze pokazy

Pomijając kwestie dopasowania bielizny do biustów modelek i zakres rozmiarowy prezentowanych kompletów, od strony wizualnej pokazy w Paryżu to czysta przyjemność. Szczególnie lubię ich mniej restrykcyjne podejście do tego, co pasuje do pokazu bielizny, a  co nie. I tak na przykład podczas pokazu Kaleidoscope królowała ostra, rockowa muzyka i choreografia przypominająca defiladę wojskową, tyle że z innego uniwersum. Najciekawsze momenty pokazów Kaleidoscope i Dreamland możecie zobaczyć na filmikach poniżej:

Trzeci pokaz w ciągu dnia to Selection, mniej interesujący jeśli chodzi o oprawę, za to prezentujący wybór najciekawszych modeli marek wystawiających się na targach:

NAJwięcej Polski

Tegoroczna edycja Salon International de la Lingerie miała wyjątkowo mocny, polski akcent. Swoje kolekcje zaprezentowało aż 12 firm z Polski: Axami, Ballerina, Coemi, Ewa Bien, Gabriella, Konrad, Rossli, Sensis oraz marki butikowe: By Dariia Day, God Save the Queens, Le Petit Trou, Undress Code.

Pojawiło się też wiele sklepów z Polski, jak choćby LadyBra, Ubranna, Madame, Satine, Natali, Biuściasty Zakatek, Clodi, Biustyna, Nika i z pewnością kilka innych, których nie mieliśmy okazji spotkać.

Organizatorzy zadbali również o specjalny program dla polskich gości, który składał się z prezentacji najciekawszych kolekcji wystawców przy kawie, oprowadzenia po forum trendów oraz lunchu dla sklepów obecnych na targach po raz pierwszy. 

A jakby tego było mało brafittingową prelekcję, która cieszyła się sporą popularnością wśród gości, poprowadziła Izabela Sakutova.

NAJulubieńsze stoiska

I na koniec chciałabym wspomnieć o dwóch stoiskach, które zawsze z przyjemnością odwiedzam podczas każdej edycji. Jedno to stoisko grupy Wacoal, na którym w szczególności interesują nas marki Freya i Elomi. Ekipa dawnego Evedena  zawsze znajdzie czas, żeby pokazać (i opowiedzieć!) o najnowszej kolekcji, a przy okazji co ciekawsze modele możemy zobaczyć „w akcji” dzięki naszej ulubionej targowej modelce – Alex. 

 

Drugim chętnie odwiedzanym miejscem jest stoisko marki Anita. Rozmawiając z przedstawicielami firmy zawsze mam wrażenie, że pracują tam osoby nie tylko znające parametry sprzedawanej bielizny, ale naprawdę szczerze przekonane do wartości oferowanych produktów. I ten entuzjazm się udziela! Bez względu na to, czy słucham o innowacjach technologicznych, nowych printach czy rodzaju zapięć w konkretnym modelu biustonosza sportowego;)

Polskie firmy z sektora modowego, czyli również producenci bielizny, będą mogły promować się na polskim stoisku narodowym podczas targów COLLECTION PREMIERE MOSCOW (25-28 lutego 2019 r.). Dla wszystkich chętnych zainteresowanych rosyjskim rynkiem organizuje je Polska Agencja Inwestycji i Handlu S.A.  Na stoisku będą przede wszystkim prezentowane materiały promocyjne. Mogą je przekazać zarówno obecni na targach przedsiębiorcy, jak i nieobecni. Chodzi głównie o katalogi, ulotki i filmy reklamowe, które będą dystrybuowane na stoisku narodowym przez cały czas trwania targów.

Ważnym wydarzeniem będzie konferencja prasowa, która odbędzie się 27 lutego 2019 roku o godz. 12.00. Podczas spotkania ekspert branżowy poprowadzi prezentację dla branżowej prasy lokalnej i międzynarodowej, a także przedstawicieli polskich przedsiębiorstw.

PAIH S.A. zaprasza polskie firmy, które planują udział w targach, do odwiedzenia polskiego stoiska! Przez cały czas dostępna będzie strefa b2b, w której polscy przedsiębiorcy mogą prowadzić rozmowy z kontrahentami.

Targi CPM w Moskwie prezentują w samym sercu rosyjskiej metropolii międzynarodowe trendy w modzie. Dwa razy do roku Expocentre Moscow odwiedza ponad 21.000 zwiedzających, którzy mają okazję poznać kolekcje ponad 1300 wystawców z ok. 30 krajów. Na targach prezentowanych jest 50 grup asortymentowych, w tym kolekcje damskie, męskie, dziecięce i akcesoria. Wystawcy podzieleni są na 15 hal tematycznych oraz pawilonów narodowych, w tym: kolekcji Premium, obuwia czy też bielizny i kolekcji plażowych. Wydarzeniu towarzyszą pokazy, seminaria i spotkania tematyczne. Cztery dni intensywnych spotkań oraz rozmów biznesowych relacjonowanych jest przez ponad 300 rosyjskich i międzynarodowych dziennikarzy oraz przedstawicieli mediów.

Materiały promocyjne można przesyłać do dnia 8 lutego 2019 r. Wszelkie działania prowadzone przez PAIH S.A. w czasie targów są dla polskich przedsiębiorców nieodpłatne. Stoisko PAIH S.A. będzie zlokalizowane w hali 8_2 pod nr. A02.

Materiały reklamowe (o wadze maks. 1 kg) można przesyłać na adres:

MAJA JUSTYNA

PAIH S.A.

Bagatela 12

00-585 Warszawa

z dopiskiem: Targi CPM MOSKWA – projekt Brand – moda polska.

Filmy promocyjne (maks. 300 MB) należy przesyłać przez we transfer na adres: pawel.tomkowiak@mtp.pl z dopiskiem: TARGI CPM MOSKWA – film promocyjny.

Polskie stoisko narodowe na targach CPM MSKWA zostanie zorganizowane przez PAIH w ramach realizacji programu promocji branży Moda Polska w ramach poddziałania 3.3.2: Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój.

zdjęcie jednego z trendów przygotowanych przez MardediModa

Zastanawialiście się kiedyś skąd się biorą trendy? Dlaczego raz modne są usztywniane beżowe biustonosze, a innym razem koronkowe braletki? Nie ukrywam, że przez lata moja teoria na ten temat wyglądała tak: Agencje trendowe „umawiają się” między sobą – „W tym roku ustalmy, że gorącym kolorem będzie zielony” i wszystkie rozpisują się o zielonym w swoich trendbookach. Potem za grube pieniądze (kilka, kilkanaście tysięcy euro) trendbooki kupują liderzy poszczególnych branży, a ich kolekcjami inspirują się kolejni, mniejsi gracze. Otóż ponoć sprawa jest bardziej skomplikowana;). Trendy, które pojawiają się w bieliźnie, ale także w odzieży, wystroju wnętrz, kulinariach, czy elektronice wynikają z bardziej globalnych zmian zachodzących w społeczeństwach, tak zwanych megatrendów, kształtujących kulturę, aktualne potrzeby i aspiracje ludzi (oczywiście uwzględniając lokalny kontekst kulturowy). Jest to więc bardziej kierunek inspiracji biegnącej z dołu, od ludzi do agencji trendowych i marek. Te generalne tendencje przeobrażone  przez wrażliwość i pomysłowość tak zwanych zespołów kreatywnych wracają z powrotem do klientów w postaci konkretnego trendu np. bieliźnianego. Jeśli chcecie dowiedzieć się, co wpłynie na modę (w tym również bieliźnianą) w następnych dwóch, a może trzech latach i w jakim kontekście będzie się rozwijać branża bieliźniano-kostiumowa zapraszam do podróży po najciekawszych megatrendach wyłuskanych przez niezawodnego Davida Shah, którego miałam okazję posłuchać podczas Mare di Moda w Cannes w listopadzie 2018 roku.

DUALIZM

Gdyby chcieć najkrócej ująć wszystkie zmiany zachodzące obecnie na świecie możnaby postawić na jedno słowo: DUALIZM. Dwudziesty pierwszy wiek to świat funkcjonujących równolegle przeciwieństw i przeciwstawnych kierunków rozwoju, widocznych wyraźnie, jak nigdy wcześniej. Jesteśmy podzieleni politycznie (narastające napięcia, zarówno globalne, jak i wewnętrzne), ekonomicznie (tak wielu ludzi żyjących za tak niewiele i równocześnie garstka ludzi posiadająca niewyobrażalne środki finansowe), społecznie (choćby w kwestii praw kobiet czy zwierząt). Dwudziesty pierwszy wiek to także czas paradoksów – mamy coraz większe domy i coraz mniejsze rodziny, coraz bardziej rozwiniętą medycynę, na którą coraz mniej osób może sobie pozwolić. Chcemy ograniczać napływ ,,obcych”, a jednocześnie sami coraz więcej podróżujemy. Chcemy kupować lokalnie, od firm z sąsiedztwa, ale najszybciej rośnie sprzedaż globalnych platform, jak Amazon czy Alibaba. Z jednej strony amerykańskie elity manifestują poparcie dla akcji #metoo, z drugiej po trzydziestu latach od zamknięcia ostatniego klubu Playboya otwiera się nowy, w sercu Nowego Jorku, gdzie drinki serwują hostessy w strojach króliczków. Jesteśmy też coraz lepiej wykształceni, a jednak ogólne wrażenie jest takie, że coraz bardziej brak nam zdrowego rozsądku;). Jest jednak pozytywna strona całego tego rozedrgania i bombardujących zewsząd przeciwstawnych opinii i dążeń. Według Nicolas Negroponte nowe pomysły biorą się właśnie z różnic, a nasza kreatywność rozwija się pod wpływem nieoczywistych zestawień.

ODKRYTE VS ZAKRYTE

W kontekście wspomnianego przed chwilą dualizmu warto zacząć od naszego stosunku do nagości. Z jednej strony chcemy pokazywać swoje ciało, strony internetowe i media społecznościowe (teraz trochę mniej) pełne są nagich lub półnagich zdjęć, a do restauracji Bunyadi w Londynie, w której je się siedząc przy stolikach bez ubrań, jest trzymiesięczna lista oczekujących (swoją drogą czy mamy taką restaurację w Polsce?).

A z drugiej strony systematycznie spada liczba osób opalających się topless (lub nago).  O ile w 1984 roku opalanie się z odkrytym biustem deklarowało 43% kobiet we Francji poniżej 50. roku życia, o tyle w 2017 roku odsetek ten spadł do 22% (niestety David nie udostępnił linku do źródła ankiety). Dlaczego? Jednym z powodów może być wszechobecność telefonów komórkowych i strach przed znalezieniem swoich nagich, niechcianych zdjęć w sieci. Innym, coraz większa świadomość ryzyka związanego z opalaniem się i zachorowaniami na nowotwory skóry. W modzie pojawiła się skromność manifestująca się bardziej zabudowanymi krojami. Do łask wróciły także kostiumy jednoczęściowe (nawet fani Emoji wymusili pojawienie się dodatkowej ikonki z jednoczęściowym strojem, jako alternatywy dla kusego bikini). Rozwija się cała branża birkini (połączenie burki i bikini, czyli dwóch z pozoru przeciwstawnych światów), której odbiorczyniami są nie tylko muzułmanki, ale także kobiety pragnące z różnych powodów bardziej zasłonić swoje ciało na plaży.

NOWA FALA INFLUENCERÓW

Kiedyś mieliśmy dwa życia – offline i online, teraz oddzielanie ,,prawdziwego życia” od cyfrowego powoli przestaje mieć sens. Te światy przenikają się, żyjemy równolegle w obu. Dzięki technologiom możemy być bliżej siebie niż kiedykolwiek wcześniej, a jednocześnie to technologia sprawia, że coraz bardziej się od siebie oddalamy. Według Mediakix Amerykanie poświęcają trzy razy więcej czasu na social media niż na faktyczne spędzanie czasu z przyjaciółmi. Przeciętny Amerykanin spędza cztery godziny dziennie wpatrując się w ekran swojego telefonu. A ty? (niestety nie mogłam zlokalizować filmiku z napisami po angielsku, ale myślę, że mniej więcej będzie wiadomo, o co chodzi:)

Oczywiście prowadząc własne życie w Internecie inspiracje czerpiemy od instagramowych gwiazd – influencerów.  Takich z krwi i kości lub… żyjących tylko wirtualnie. Już teraz jest kilka gwiazd, których nie spotkamy poza siecią. Choćby Lil Miquela, która nie tylko prowadzi swojego bloga i ma trzy sklepy internetowe, ale także występuje w kampaniach reklamowych naprawdę dużych marek, jak Prada czy Diesel. Inny przykład: Shudu Gram, która reklamowała linię kosmetyków Fenty Beauty Rihanny. Część osób nie była w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy Shudu jest prawdziwa czy nie.

Skąd przekonanie, że to trend, który będzie zyskiwał na popularności i wkrótce będziemy mieli do czynienia z falą cyfrowych influencerów? Po pierwsze – ludzie kochają lalki, misie, maskotki. Dzieci (dorośli zresztą też)mają emocjonalny stosunek do plastikowych bobasów, mimo iż wiedzą, że nie są one prawdziwe. Dlaczego miałoby być inaczej w przypadku cyborgów i wirtualnych postaci? Po drugie, tacy influencerzy są bardzo wygodni dla potencjalnych reklamodawców – są przewidywalni, założą na siebie każdą rzecz, nie marudzą i wszystko na nich leży. Brzmi strasznie, prawda? Niby tak, a konto Lil Miqueli na Instagramie  śledzi 1,5 miliona fanów, natomiast Shudu „tylko” 150 tysięcy osób.

AUTENTYCZNA VS IDEALNA JA

Przykład kolejnej sprzeczności: oczekujemy coraz większej autentyczności od marek (np. zdjęć produktów bez photoshopa), a jednocześnie wrzucamy coraz bardziej odrealnione zdjęcia samych siebie na Instagrama (pełne filtrów, wystudiowanych póz, w starannie wybranych lokalizacjach).

Zdaniem Davida Shah żyjemy w kulturze udawania przed sobą i przed innymi, a kulminacją naszych mistyfikacji są konta na Instagramie, na których niby od niechcenia dzielimy się niby prawdziwym życiem. Zobaczcie koniecznie reklamę jednej z akcji społecznych naświetlających ten problem:  

Mamy dwie, zupełnie różne wersje siebie – prywatną i publiczną:

Pomimo rosnącej popularności ruchów ciałopozytywnych i całej skandynawskiej filozofii celebrowania prostoty i naturalności bycie pięknym nadal jest bardzo istotne, co ma swoje odwzorowanie w liczbach – w większości nadal jesteśmy niezadowoleni (częściej niezadowolone) ze swojego wyglądu. I to już od najmłodszych lat:

Według amerykańskiej Akademii Chirurgii Plastycznej Twarzy aż 55% operacji motywowanych jest chęcią lepszego wyglądania na… selfie. Produkty z działu beauty sprzedają się rewelacyjnie, o czym przekonały się Rihanna i Kylie Jenner, a jedną z dynamiczniej rozwijających się sekcji filmów na YouTubie są tutoriale pielęgnacyjne i makijażowe. Aplikacja Facetune, poprawiająca nasz wygląd na zdjęciach, ma ponad dwa miliony pobrań…

Nie tylko kobiety czują presję (potrzebę?) wyglądania pięknie. Mężczyźni coraz częściej zaczynają rozglądać się nie tylko za kremami nawilżającymi, przeciwstarzeniowymi czy oczyszczającymi skórę tonikami, ale także kosmetykami kolorowymi. Międzynarodowa sieciówka Asos wypuściła całą serię filmów – poradników dla mężczyzn o farbowaniu włosów i naturalnym malowaniu się na co dzień.

Równolegle zmienia się (na szczęście!) podejście do tego, co jest męskie, a co nie:

WIDOCZNI/NIEWIDOCZNI

Dzięki Internetowi, telefonom komórkowym i mediom społecznościowym nasze życie robi się coraz bardziej publiczne – chcąc nie chcąc pokazujemy się nie tylko znajomym, ale także potencjalnie setkom innych, przypadkowych osób. Paradoksalnie działa to na korzyść różnych grup osób do tej pory społecznie wykluczonych, które zaczęły walczyć o swoją obecność i widoczność na równych z innymi prawach. Dotyczy to nie tylko szeroko komentowanego w naszej branży ruchu związanego z pokazywaniem bielizny na modelkach plus size, ale także osób starszych, o innym kolorze skóry czy o innych korzeniach etnicznych. Co więcej zwiększanie swojej ,,widzialności” w przestrzeni publicznej, choćby wirtualnej, ma realne przełożenie na rzeczywistość. Na wybiegach coraz częściej pojawiają się modelki o rożnych kształtach, w różnym wieku, reprezentujące kobiety o różnym pochodzeniu. Wydaje się, że jedyną grupą, której do końca nie udało się przebić w branży modowej są osoby z niepełnosprawnością. Ile widzieliście kampanii modowych (nie o charakterze społecznym) skierowanych do osób z niepełnosprawnościami? No właśnie.  A to błąd! Bo to grupa około miliarda (!) osób – w części potencjalnych klientów. Mimo wszystko inkluzywność robi się coraz bardziej na fali i ,,modna” staje się pewnego rodzaju dziwność, odbieganie od standardów, bycie innym, niż pozostali:

WIRTUALNA RZECZYWISTOŚĆ

Dzięki łatwości, z jaką obecnie możemy poruszać się po świecie najbardziej turystyczne miejsca już teraz przeżywają prawdziwe oblężenie. A to dopiero początek – naprawdę ciasno zrobi się za moment, gdy podróżować zaczną mieszkańcy Chin i Indii. Czy da się jeszcze wtedy mówić o jakimkolwiek zwiedzaniu? Rozwiązaniem ma być odwiedzanie popularnych miejsc w wirtualnej rzeczywistości. Na przykład: siadasz w kostiumie kąpielowym, na leżaku, w pomieszczeniu z rozsypanym piaskiem. Owiewa cię lekka bryza, na twarzy masz wielkie gogle, a dookoła siebie widzisz…palmy, lazurową wodę i leniwie sunącego wzdłuż brzegu żółwia. Nikt Ci nie przeszkadza, nie zasłania, nie sypie piaskiem w oczy. Brzmi dobrze, prawda? Niebawem łączenie wirtualnego świata z rzeczywistym ma się stać naszą codziennością – wirtualne przymierzanie ubrań, wirtualne spotkania ze znajomymi czy wirtualne mecze piłki nożnej. Nike już teraz inwestuje w ten trend i robi to dobrze:

EKOLOGIA

Dlaczego spada sprzedaż ubrań? Po pierwsze kiedyś były wyznacznikiem statusu – teraz chwalimy się czymś innym. Czym? Zdjęciami z podróży. To powód drugi – wolimy wydać pieniądze na doświadczenia, bilety lotnicze, niż na nową sukienkę. A po trzecie w modzie jest minimalizm, odpowiedzialność konsumencka i recycling. Odnawiaj, przerabiaj, wymieniaj się zamiast wyrzucać.

Choć o zanieczyszczeniu środowiska mówi się od kilkunastu (kilkudziesięciu?) lat o pewnym przebudzeniu można mówić dopiero teraz (według klimatologów – tuż przed katastrofą). Szczególnym zainteresowaniem cieszy się walka z zanieczyszczeniem wody (trend alert – syrenki zdetronizują jednorożce). Powstają koncepcje nowoczesnych ekologicznych żaglowców, a rzeki dostają nawet prawa obywatelskie (mogą ich dochodzić w sądach). Za głównego winowajcę zanieczyszczenia wód uważa się plastik. I to jest poważny problem dla branży odzieżowej, w szczególności branży kostiumowej, gdyż większość kostiumów wykonana jest z poliamidu niepochodzącego z recyclingu. Producenci materiałów wychwycili już zmianę zachodzącą w podejściu do wykorzystywania zasobów naturalnych, teraz kolej na projektantów i konsumentów:

POD ZNAKIEM BUNTU

Ponoć dwie trzecie millenialsów jest nie tylko zaniepokojonych stanem świata, ale także czuje potrzebę działania na rzecz zmiany. Wbrew stereotypom nie są leniwi i skoncentrowani tylko na sobie – często to oni przejmują rolę aktywistów wpływających na naszą rzeczywistość. Równocześnie bunt stał się świetnym sposobem komunikacji z młodszym pokoleniem i jest wykorzystywany przez wiele marek jako strategia marketingowa. Pierwszych szlifów na protestach nie zdobywa się podczas studiów, ale… już w podstawówce. Skautki Radical Monarchs nie zdobywają sprawności za umiejętności związane z przetrwaniem w dziczy, a za swoje społeczne zaangażowanie i zmienianie rzeczywistości wokół nich na lepsze.

Kiedyś protesty to była konfrontacja jakiejś grupy społecznej z policją lub szerzej, opresyjnym państwem. Teraz to wielki event (festyn?), w który zaangażowane są gwiazdy, celebryci, a nawet korporacje, takie jak dom modowy Gucci. Buntowanie zrobiło się bardziej kreatywne, urastając niemal do rangi sztuki. Salon piękności Tropical Popical ma w ofercie malowanie paznokci z ozdobami będącymi hasłami prokobiecymi. Prężnie rozwija się ruch ,,szydełkowy” w ramach którego ubiera się rzeźby, pomniki i inne publiczne przestrzenie w stroje symbolizujące sprzeciw wobec czegoś. Kobiety wychodzą na ulice w strojach Podręcznych, Mc Donald odwraca M w swoim logo na znak solidarności z kobietami (W jak women), a Carolina Herrera sprzedaje t-shirty zachęcające do głosowania w wyborach po 120 dolarów za sztukę.

Bo bunt to także biznes. Blisko połowa generacji Z (jeszcze młodsi niż millenialsi) chce kupować u marek odpowiedzialnych społecznie i środowiskowo. Przede wszystkim cenią zaś nonkonformizm.  

Jak zwykle tego typu trendy najszybciej wyłapują marki sportowe. I znowu Nike zrobił to dobrze zapraszając do swojego klipu z okazji 30-lecia hasła „Just do it” Colina Kaepernicka. Kojarzycie tę historię? W 2016 roku ten futbolista, na znak protestu  przeciwko brutalności policji i dyskryminacji Afroamerykanów, uklęknął podczas odśpiewywania hymnu, zamiast stać na baczność. W Stanach Zjednoczonych to naprawdę duże ,,no, no” i od tego czasu Kaepernicka spotykał ostracyzm ze strony środowiska (żaden klub nie chciał go zatrudnić). Nike wybierając go do swojego klipu również naraził się wielu osobom (pojawił się cały ruch bojkotujący ich produkty, ludzie palili buty Nike i wrzucali filmiki do sieci z hashtagiem #IStandForOurFlag – serio). Jednocześnie marka pokazała się jako nonkonformistyczny brand dla każdego, kto nie boi się myśleć (marzyć) inaczej:

I to by było na tyle, jeśli chodzi o przegląd megatrendów. Mamy nadzieję, że Wam się podobał – powstał na podstawie prezentacji wygłoszonej przez Davida Shah podczas MarediModa w Cannes, 7 listopada 2018 roku.

Sandrina Qokaj ma dyplom z projektowania mody zdobyty we Włoszech. Choć na co dzień zajmuje się tworzeniem sukni haute couture to ostatnio postanowiła złożyć hołd Włochom lat pięćdziesiątych i zaprojektowała linię vintage’owych kostiumów kąpielowych. Sama zaprojektowała nie tylko kostiumy, ale również wzory, które znalazły się na materiałach. Inspiracje czerpała z tętniących życiem włoskich straganów, stąd w jej projektach pełno kolorowych owoców i warzyw, w szczególności fig i karczochów (to już nawet brzmi świetnie: „mam kostium w karczochy”). Sandrina dba o każdy szczegół kolekcji – począwszy od materiałów, przez projekt, aż po sesje zdjęciowe i wybór opakowań.

 

Więcej możecie zobaczyć na jej stronie internetowej: sandrinaqokaj.com

Naomi Soo to pochodząca z Rumunii młoda projektantka zafascynowana bogactwem otaczającej nas przyrody, a w szczególności fascynującym światem kwiatów. Jej motto to słowa Marca Chagalla:

Sztuka to nieustające próby konkurowania z pięknem kwiatów.

Dla Naomi jedyną rzeczą, która może konkurować z kwiatami pod względem wyrafinowania i elegancji jest kobiece ciało. Dlatego też stworzyła kolekcję inspirowaną kwiatami, przede wszystkim makami, pełną odcieni różu i czerwieni.   

Dlaczego maki? Bo kojarzą się z miłością i pożądaniem. Ponoć wręczenie kobiecie maków na początku znajomości oznacza chęć pogłębienia relacji i przejścia na kolejny poziom znajomości.

Jesienny Salon Bielizny przyniósł wiele zmian, które zostały przyjęte życzliwie, zarówno przez wystawców, jak i odwiedzających. Po pierwsze – nowa lokalizacja, po drugie – dwudniowa formuła.

Impreza odbyła się w centrum sportowym Zatoka Sportu po raz pierwszy, więc dopiero podczas jej trwania, mogliśmy przetestować zalety i ograniczenia tej lokalizacji. Pierwsze wrażenia okazały się pozytywne – przestronna przestrzeń hali pozwoliła zmieścić większą liczbę wystawców, a wielu z nich zdecydowało się na stoiska o większej powierzchni. Dzięki temu wyglądały okazalej, były przeważnie dobrze oświetlone i świetnie zaaranżowane, a między nimi można było swobodnie przejść, unikając tłoku. Na ogół – ponieważ niektóre stoiska cieszyły się ponadprzeciętnym zainteresowaniem odwiedzających. Na jednej z trybun prezentowały się marki butikowe, a w mniejszej sali – kilku producentów materiałów i surowców. Oferta wystawców była podzielona na strefy bielizny dziennej, nocnej, kostiumów kąpielowych i pończosznictwa. Pojawili się przedstawiciele największych polskich i zagranicznych marek bieliźnianych. Nie zabrakło, oczywiście, mniejszych, wręcz niszowych, zarówno początkujących na naszym rynku, jak i o ustabilizowanej pozycji. Dzięki temu oferta była bardziej urozmaicona. Odwiedzający Salon Bielizny mieli więc możliwość wyboru i poza markami doskonale znanymi mogli zobaczyć kolekcje firm, z którymi do tej pory nie mieli styczności. Celem Salonu jest integracja profesjonalistów oraz nacisk na biznesowy aspekt spotkania, dlatego wśród odwiedzających przeważały osoby nieprzypadkowe, czyli głównie przedstawiciele sklepów, ale też hurtowni i dystrybutorów.

Niesłabnącym zainteresowaniem cieszyły się prelekcje, szczególnie  te z praktycznymi wskazówkami dla prowadzących salon z bielizną oraz panel dyskusyjny na temat zdrowotnych aspektów brafittingu. Podczas pokazu, wieńczącego pierwszy dzień targów, rozstrzygnięto konkursy: Bra Wnętrze i  Brafittingowy Bestseller Roku.

Dla ponad połowy gości, którzy przyjechali na Salon Bielizny, dwudniowa formuła imprezy okazała się najkorzystniejszym formatem. 84% osób było zadowolonych z targów, a 70% zadeklarowało, że przyjedzie na edycję wiosenną.

Wiosenny Salon Bielizny odbędzie się 16-17 marca 2019 roku w Zatoce Sportu i także będzie trwał dwa dni. Najważniejszą zmianą będzie usytuowanie wszystkich stoisk na jednym poziomie hali głównej. Pokaz najnowszych kolekcji odbędzie się w sobotę, ale wcześniej, bo około godziny 15. Aby podnieść atrakcyjność drugiego dnia targów, do wygłoszenia motywującego powerspeechu zaprosimy gościa specjalnego. Wśród prelegentów podczas seminariów zobaczymy ekspertki z branży: Katarzynę Sałatę, Izabelę Sakutovą i Agnieszkę Sochę oraz specjalistów z innych dziedzin – social mediów, visual merchandisingu czy technik sprzedaży.

Więcej informacji na: www.salon-bielizny.com

 

Alba Herraez to młoda hiszpańska projektantka, laureatka tegorocznej edycji konkursu The Link, organizowanego przez Mare di Moda i partnerów. Zaprezentowana przez nią kolekcja Galaxy Skin to niecodzienny hołd złożony…kobiecej skórze. Kryształki Svarovskiego naszyte na delikatne, przezroczyste tiule symbolizują naturalne znamiona – pieprzyki i piegi. Błyskające i migoczące elementy przenoszą nas do innego uniwersum, w którym kobieca skóra przeistacza się w nieboskłon usiany gwiazdami i ciałami niebieskimi. Alba zainspirowała się jednym z haseł zapisanych na madryckiej ulicy, które brzmi „Me senti astronauta perdido en tus lunares” – „Czułem się jak astronauta zagubiony między twymi pieprzykami”.

Plany Alby po wygranej w konkursie obejmują stworzenie własnej ekskluzywnej marki z modelami szytymi na miarę w oparciu o najlepszej jakości materiały. Trzymamy kciuki!

Jej prace można znaleźć póki co na Instagramie: @lingerie.ah

 

Fast Textile są jedynymi w Polsce targami tekstylnymi o zasięgu międzynarodowym. Ich piąta edycja odbyła się z wielkim rozmachem 22-24 listopada 2018 roku, przyciągając więcej wystawców i odwiedzających niż do tej pory. W dwóch halach Ptak Warsaw Expo można było obejrzeć stoiska 500 firm z 40 krajów, które prezentowały tkaniny, dzianiny, przędze, maszyny, narzędzia, akcesoria, usługi i dodatki, czyli wszystko, co potrzebne do produkcji odzieży i bielizny. Koronki i materiały dla bieliźniarzy można było znaleźć u takich firm jak Kawak, Antik Dantel, Mirafo, Pro Styl i Fako. Tak bogata oferta zachęca producentów ubrań do przyjazdu, ponieważ pozwala szybko zorientować się, co jest modne, i poznać najbardziej innowacyjne technologie. Jest to też jedyna możliwość, by w jednym miejscu w Polsce obejrzeć propozycje firm z Turcji, Pakistanu, Włoch, Chin i wielu innych krajów świata. Ponadto Fast Textile daje mnóstwo inspiracje, szczególnie w sferze możliwości drukowania na materiałach, haftowania, ich uszlachetniania i wykańczania.

Jednocześnie podczas Forum Tekstylnego można było wzbogacić swoją wiedzę na temat certyfikacji wyrobów, finansowania innowacji, zastosowania różnych materiałów, trendów w drukach i w modzie na nadchodzący sezon 2019. Podczas debaty rozmawiano też o rozwoju branży włókienniczej w XXI wieku. Poruszane były problemy współczesnego producenta, obecne trendy czy oszczędności w procesie produkcji. Podczas pokazu mody „Modowa podróż po Ukrainie” zaprezentowało się kilkunastu ukraińskich producentów ubrań.

Targom towarzyszyły warsztaty z szycia i ozdabiania odzieży oraz tworzenia szablonów. Wzięły w nich udział osoby, które chciałyby związać swój los z przemysłem tekstylnym.

Następna edycja Fast Textile odbędzie się 21-23 listopada 2019 roku.

Między 20 a 22 stycznia 2018 roku odbędzie się kolejna edycja jednych z najbardziej oczekiwanych w naszej branży imprez targowych  Salon International de la Lingerie oraz Interfieliere organizowanych w Paryżu przez Eurovet. Jak podkreślają organizatorzy, czasy się zmieniły, klienci mają inne potrzeby i oczekiwania, a marki muszą na nowo nauczyć się sposobów komunikacji ze swoimi grupami docelowymi. Dlatego wspierają swoich partnerów, a także gości odwiedzających targi, proponując im nowe, niestandardowe rozwiązania oraz odważne, innowacyjne pomysły, które pomogą zmierzyć się z nieuniknionymi zmianami i zainspirują do łamania skostniałych reguł. Jak podkreślają eksperci, zakupy przestały być zwykłą czynnością, a stały się raczej jeszcze jednym obszarem, w którym poszukujemy doznań. Dlatego na stałe do słowników branży handlowej wchodzą takie określenia, jak „fun shopping” (kupowanie radości), „retailtainment” (połączenie słów retail  i entertainment, czyli zakupy i rozrywka) czy „shopping experience” (doświadczenie zakupowe). Eurovet chce przybliżyć te pojęcia za sprawą prezentacji ekspertów, którzy podzielą się wiedzą o kierunkach, w jakich zmierza współczesny handel, a także specjalnie zaaranżowanych stref przywodzących na myśl wnętrza butików. Szczegółowej analizie poddane zostaną cztery typy przestrzeni sprzedażowej: sklep tradycyjny, pop-up store (sklep czasowy), concept store (sklep koncepcyjny) i sklep internetowy.

Interfiliere, targi skupione wokół materiałów do produkcji bielizny, kuszą w tym roku sekcją Exception, w której zgromadzone są najnowsze pomysły i innowacje wystawców. Tym razem szczególna uwaga zostanie poświęcona efektom, jakie można uzyskać na powierzchni materiału. Całość została pomyślana jako artystyczna instalacja pod kuratelą Sylvie Maisonnave. Z pewnością będzie zatem inspirująco!

Jak co roku swoje kolekcje na przyszłe sezony zaprezentują kluczowe marki bieliźniane z całego świata (ponad 400 wystawców na tegorocznej edycji Salon International de la Lingerie) i wiodący dostawcy materiałów i dodatków do produkcji bielizny i odzieży domowej (ponad 180 przedstawicieli branży w części Interfiliere). Nie zabraknie również firm z Polski. Swoje kolekcje zaprezentują Coemi, Gabriella, Sensis, Vena, Veneziana oraz butikowa marka Undress Code. Prestiżową nagrodę w kategorii bieliźnianej, Designer of the Year, otrzyma Wacoal, japoński potentat na rynku, który w swojej grupie marek ma dobrze u nas znane brytyjskie marki Freya i Fantasie. Od ponad pięćdziesięciu lat jest liderem innowacyjnych rozwiązań w Azji i Stanach Zjednoczonych, a teraz coraz mocniej buduje swoją pozycję także w Europie. W kategorii producenta materiałów nagroda projektanta roku powędruje do francuskiej marki Cheynet & Fils, która od 1948 roku zajmuje się produkcją elastycznych taśm i włókien. Współpracuje z największymi francuskimi markami, takimi jak Chantelle, Maison Lejaby, Lise Charmel, Simone Perele czy La Perla.

Do zobaczenia w Paryżu!

Szczegóły: Salon International de la Lingerie, Interfiliere; Porte de Versailles, Paryż, 20-22.01.2018

www.eurovet.com

Piąta edycja Salonu Bielizny, który odbył się 1 października 2017 roku, okazała się bardzo udana. Do Centrum Promocji Mody w Łodzi licznie przybyli odwiedzający, w większości nie po raz pierwszy. Wystawcy zaprezentowali się na 48 stoiskach z bielizną dzienną i nocną, rajstopami i materiałami do produkcji. Na imprezie zadebiutowały takie marki, jak brytyjska Bluebella i polskie: Sensis i Vanilla. Pozostali uczestnicy pojawili się po raz kolejny, co oznacza, że takie spotkania są im potrzebne i przynoszą oczekiwane efekty. Głównie pełnią one funkcję integrującą branżę, umożliwiają wymianę informacji pomiędzy detalistami a producentami, a być może w niedługiej przyszłości staną się miejscem kontraktacji i składania zamówień. Dla spragnionych wiedzy, w programie Salonu znalazły się prezentacje i szkolenia. Wybrane z oferty wystawców konstrukcje omówiła wyczerpująco Katarzyna Sałata z Dobrej Kreacji. Swoimi przemyśleniami i radami na temat sprzedaży podzieliła się Agnieszka Socha. Trendy na 2018 rok według agencji Fashion Snoops przedstawiła firma Promedia, a Izabela Sakutovą opowiadała o swojej książce „Brafitting. Lifting piersi bez skalpela”, która w tym czasie miała swoją premierę. W przygotowanej po raz pierwszy Brafittingowej Przymierzalni można było obejrzeć i wypróbować wybrane modele. Firmy przygotowały pełne zestawy rozmiarowe, a ich konsultantki służyły dodatkowymi wyjaśnieniami na miejscu.

Najważniejszy punkt programu, czyli pokaz bielizny z najnowszych kolekcji, przyciągnął tłumy – wszystkie miejsca na widowni zostały zajęte. Wrażenie robiła bajkowa sceneria i stylizacje w klimacie tajemniczego ogrodu. Pokaz uświetnił wyjątkowy występ niezwykłej skrzypaczki, Agnes Violin. Wśród modelek na wybiegu pojawiła się zwyciężczyni programu Supermodelka Plus Size – Joanna Cesarz. Wielki finał należał zaś do marki Kris Line, która świętowała swój jubileusz.

Podczas Salonu rozstrzygnięta została trzecia edycja konkursu Bra Wnętrze. W kategorii 100% Brafittingu nagrodzony został salon Madame, a tytuł Nowoczesnego Butiku otrzymało Chilli Atelier Brafittingu. Zwyciężczynie uhonorowane zostały statuetkami,  indywidualnymi nagrodami od firm, a także zaproszeniem na targi paryskie w styczniu 2018 roku.

Szósta edycja Salonu Bielizny odbędzie się 7 kwietnia 2018 roku. Serdecznie zapraszamy!