Paryż

Między 20 a 22 stycznia 2018 roku odbędzie się kolejna edycja jednych z najbardziej oczekiwanych w naszej branży imprez targowych  Salon International de la Lingerie oraz Interfieliere organizowanych w Paryżu przez Eurovet. Jak podkreślają organizatorzy, czasy się zmieniły, klienci mają inne potrzeby i oczekiwania, a marki muszą na nowo nauczyć się sposobów komunikacji ze swoimi grupami docelowymi. Dlatego wspierają swoich partnerów, a także gości odwiedzających targi, proponując im nowe, niestandardowe rozwiązania oraz odważne, innowacyjne pomysły, które pomogą zmierzyć się z nieuniknionymi zmianami i zainspirują do łamania skostniałych reguł. Jak podkreślają eksperci, zakupy przestały być zwykłą czynnością, a stały się raczej jeszcze jednym obszarem, w którym poszukujemy doznań. Dlatego na stałe do słowników branży handlowej wchodzą takie określenia, jak „fun shopping” (kupowanie radości), „retailtainment” (połączenie słów retail  i entertainment, czyli zakupy i rozrywka) czy „shopping experience” (doświadczenie zakupowe). Eurovet chce przybliżyć te pojęcia za sprawą prezentacji ekspertów, którzy podzielą się wiedzą o kierunkach, w jakich zmierza współczesny handel, a także specjalnie zaaranżowanych stref przywodzących na myśl wnętrza butików. Szczegółowej analizie poddane zostaną cztery typy przestrzeni sprzedażowej: sklep tradycyjny, pop-up store (sklep czasowy), concept store (sklep koncepcyjny) i sklep internetowy.

Interfiliere, targi skupione wokół materiałów do produkcji bielizny, kuszą w tym roku sekcją Exception, w której zgromadzone są najnowsze pomysły i innowacje wystawców. Tym razem szczególna uwaga zostanie poświęcona efektom, jakie można uzyskać na powierzchni materiału. Całość została pomyślana jako artystyczna instalacja pod kuratelą Sylvie Maisonnave. Z pewnością będzie zatem inspirująco!

Jak co roku swoje kolekcje na przyszłe sezony zaprezentują kluczowe marki bieliźniane z całego świata (ponad 400 wystawców na tegorocznej edycji Salon International de la Lingerie) i wiodący dostawcy materiałów i dodatków do produkcji bielizny i odzieży domowej (ponad 180 przedstawicieli branży w części Interfiliere). Nie zabraknie również firm z Polski. Swoje kolekcje zaprezentują Coemi, Gabriella, Sensis, Vena, Veneziana oraz butikowa marka Undress Code. Prestiżową nagrodę w kategorii bieliźnianej, Designer of the Year, otrzyma Wacoal, japoński potentat na rynku, który w swojej grupie marek ma dobrze u nas znane brytyjskie marki Freya i Fantasie. Od ponad pięćdziesięciu lat jest liderem innowacyjnych rozwiązań w Azji i Stanach Zjednoczonych, a teraz coraz mocniej buduje swoją pozycję także w Europie. W kategorii producenta materiałów nagroda projektanta roku powędruje do francuskiej marki Cheynet & Fils, która od 1948 roku zajmuje się produkcją elastycznych taśm i włókien. Współpracuje z największymi francuskimi markami, takimi jak Chantelle, Maison Lejaby, Lise Charmel, Simone Perele czy La Perla.

Do zobaczenia w Paryżu!

Szczegóły: Salon International de la Lingerie, Interfiliere; Porte de Versailles, Paryż, 20-22.01.2018

www.eurovet.com

Wakacje to gorący okres dla przemysłu bieliźnianego. Producenci pracują nad zaprezentowaniem kolekcji na zbliżający się sezon jesienny, hurtownie zapraszają na pokazy, a sklepy oferują klientkom różnego rodzaju akcje promocyjne. Jednak jest takie miejsce, gdzie czas biegnie szybciej i prezentowane są trendy na przyszły rok… Jak co roku, podczas paryskich targów Mode City i Interfiliere nie brakowało emocji.

Tego nikt się nie spodziewał, nawet sami organizatorzy – dzięki pięknej pogodzie, podczas Mode City zdecydowanie dało się odczuć wakacyjną atmosferę. Lipcowa edycja często kojarzy się z branżą kostiumów kąpielowych, więc wysokie temperatury i piękne słońce wydają się być jak najbardziej na miejscu. Momentami było troszkę za duszno, ale pośród pięknej bielizny i dzięki spotkaniom z naszymi klientami, redakcji Modnej Bielizny udało się przetrwać.

Mode City to kopalnia wiedzy – różnego rodzaju seminaria i pokazy mody w sposób przystępny informowały wszystkich zainteresowanych, o nadchodzących trendach oraz podpowiadały, jak poradzić sobie z kwestiami e-commerce i visual merchandisingu. Redakcyjne przedstawicielki gdyby tylko mogły, notowałaby przez cały dzień wszelkie trafne uwagi i wskazówki :)

Oto garść informacji:

– bielizna sportowa przeżywa rewolucję i już niedługo zobaczymy niebanalne propozycje, które ułatwią treningi i zadbają o nasze zdrowie (np. Millesia, HotMilk);

– kostiumy kąpielowe przestają być tylko strojami do pływania – stają się nieodłącznym elementem plażowania, a im bardziej kolorowe, przyozdobione i zwracające na siebie uwagę, tym lepiej;

– formowane miseczki podbijają świat biustonoszy (np. Muehlmeier);

– nagrody Designer of the Year otrzymali: Cariocca Collection i Eurojersey;

– trendy na wiosnę-lato 2016 odwołują się do pięciu kobiecych archetypów: Nimfa, Odaliska, Syrena, Amazonka i Legenda.

A reszty nowinek szukajcie w kolejnych wydaniach „Modnej Bielizny”. Tymczasem zapraszamy do obejrzenia zdjęć:

Nowe podejście do mody wyraźnie wyróżnia niektóre marki spośród grona wystawców na targach bielizny w Paryżu. Powiew nowości dociera przede wszystkim z zakątka projektantów i niszowych marek zgromadzonych w Spicy Garden. Wśród nich prym wiodą Brytyjczycy, ale nie brakuje interesujących designerów z Niemiec, Francji czy Australii.

Parah
Parah

Podejmują się oni reinterpretacji panujących konwencji. Gotowi są mieszać i łączyć odległe stylistyki lub odkrywać zapomniane. Potrafią bawić się kolorem i materiałem, dając kobietom możliwość zabawy bielizną. Czerpią z różnych źródeł, z różnych epok. Mamy więc z jednej strony bieliznę w stylu vintage glamour, który naśladuje francuski szyk i wyrafinowanie, z drugiej strony zaś coraz częściej spotykamy się z bielizną o wyraźnym zabarwieniu erotycznym, której przeznaczeniem są chwile intymnego zagubienia. Nie są to jednak fatałaszki z sex-shopów, tanie i mało gustowne, ale interesujące pod względem wzornictwa projekty, wykonane z drogich i delikatnych materiałów. Jednym słowem, bielizna zdecydowanie z wyższych sfer.

Klasyka vintage

fred
Fred&Ginger
Frd
Fred&Ginger

O marce Fred&Ginger stało się głośno już w momencie, gdy powstała w 2007 roku. Kredo twórców to tworzenie pięknych rzeczy, które odzwierciedlają elegancję przeszłości i jej wyrafinowanie, a jednocześnie zaspokajają współczesne pragnienia – komfort i luksus. Wszystkie produkty powstają w Wielkiej Brytanii i mieszczą się pomiędzy promienną niewinnością a mrocznym wdziękiem.
Na wiosnę i lato 2010 marka Fred&Ginger przygotowała dwie kolekcje. Klasyczna, inspirowana vintage, linia My Fair Lady wykonana jest z luksusowych, francuskich jedwabnych satyn i szyfonów w miękkiej palecie barwnej, ozdobionych kamieniami Swarovskiego. Atmosfera tej kolekcji opiera się na wesołych i ekscytujących latach 50. Wzory, które stworzyła Victoria Holt, dyrektor kreatywna firmy, występują w kolorach od subtelnych do wibrujących, mieszają słodki róż, jaskrawą fuksję i biel z jasnoróżowymi kropkami.
Nowością zbliżającego się sezonu jest linia Black Label, która wnika  głęboko w bardziej zmysłowy i uwodzicielski świat Fred&Ginger.  Jedwabne francuskie satyny i szyfony wykończone koronką chantilly przenoszą nas w nową przestrzeń. Wszystkie modele zostały wykonane tylko i wyłącznie w kolorze czarnym i na pewno spodobają się tym kobietom, które chcą przyciągnąć uwagę i mają ochotę na prawdziwy romans.
Obie kolekcje składają się z wysmakowanych zestawów i rzeczy w stylu vintage, które zostały zaprojektowane w klasycznych fasonach; zarówno bielizna, halki, jak i kimono wykonane są z lejącego się jedwabiu. Kobiety, które wybiorą kokieteryjne majtki z wycięciem, balkonetki, staniki z miękkimi miseczkami i inne modele na pewno zadadzą szyku.

Sally Jones
Sally Jones

Obowiązkowy luksus

Sally Jones
Sally Jones

Na targach w Paryżu jesienią 2009 roku zadebiutowała Sally Jones, australijska projektantka luksusowej bielizny, i zaprezentowała kolekcję Parisian Romance. Charakterystyczne dla niej jest łączenie koronek, haftów, jedwabiów i tiulów. Najnowsza kolekcja składa się z dziesięciu tematów. Każdy odzwierciedla odmienny romantyczny nastrój poprzez unikalną kolorystykę i zestawienie materiałów. Sally Jones wyjaśnia, że jej marka wywodzi się z zauroczenia luksusową bielizną i przeświadzcenia, że nie wolno rezygnować z luksusu, jeśli dotyczy odzieży tak intymnej.

Filozofia, która leży u podstaw marki, wynika z przekonania, że bielizna powstała po to, aby być piękną, i po to, żeby sprawiać, że ten, kto ją nosi, również czuł się piękny. – Noszenie luksusowej bielizny wykonanej z najdelikatniejszego jedwabiu i koronek sprawia, że kobieta czuje się elegancka i zmysłowa, a to widać w jej zachowaniu i pewności siebie – twierdzi Sally Jones. Jedwab, elementy wykończenia i koronki pochodzą z Europy, ale projekty kolekcji powstają w Australii i tam są produkowane.

Arsenał uwodzicielki

Maison Close
Maison Close

Maison Close jest francuską marką seksownej bielizny, która powstała trzy lata temu. Swoimi propozycjami stara się odwrócić tradycyjne kody uwodzenia. Zamiast zuchwałości i epatowania zmysłowością proponuje atmosferę tajemnicy, wyrafinowanie i pewną fetyszystyczną przyjemność. Kolekcje soczystej bielizny, odzieży domowej i akcesoriów przeznaczone są dla mężczyzn i kobiet szukających delikatnego erotyzmu. Maison Close jest rzecznikiem rozkoszy bez wulgarności i bez ekshibicjonizmu. Przemienia kobiety, jeśli tego sobie życzą, raz w niewinne, raz w niebezpieczne femme fatale i zaprasza do zabawy w wymyślanie scenariuszy. Pozwala kobietom realizować potrzebę uwodzenie i mieć nad nią pełną kontrolę. Maison Close to nic innego jak dom schadzek, czyli dom publiczny. Ostatnie takie miejsca zostały zamknięte we Francji pół wieku temu, ale wciąż rozpalają wyobraźnię pisarzy, filmowców, malarzy i… strażników moralności. Z powodu swej kontrowersyjnej nazwy marka wciąż napotyka problemy z cenzurą. Wybór nazwy tłumaczy tym, że kobiety kupują erotyczną bieliznę i akcesoria z tego samego powodu, dla którego panowie korzystali z usług domów publicznych. Jest nim poszukiwanie rozkoszy i ekscytacji. Maison Close stawia pożądanie w centrum uwagi. Styl marki mieści się pomiędzy wizerunkiem amerykańskiej pin-up, anglosaksońskim glamour a duchem francuskiego buduaru i bielizną z wyższej półki. Każdej kolekcji nadano nazwę wyimaginowanego domu publicznego: Villa Miel, Perroquet Bleu, Villa Satine, w których damy: Flore, Louisa i Jade starają się zadowolić wyimaginowanego pana Le Français. W każdym z pikantnych scenariuszy jest miejsce na odpowiednią bieliznę i na akcesoria potraktowane z przymrużeniem oka, takie jak: satynowa maska, koronkowe kajdanki czy linijka, którą można zdyscyplinować niesfornego ucznia. Marka zachęca do wymyślania własnych historii. Dla ułatwienia proponuje fasony, które są pewniakami w arsenale uwodzicielki: różne kroje gorsetów, body, halki, pasy do pończoch, a nawet wąską ołówkową spódnicę.

 

MD