nasutniki

Nasutniki – część bieliźnianej garderoby, którą klientki traktują jako gadżet kupowany przyjaciółce na wieczór panieński, a w najlepszym razie jako mały, koronkowy lub satynowy i tajemniczy przedmiot niezrozumiałego użytku. Przyjrzyjmy się zatem historii i zastosowaniu nasutników i rozwiejmy kilka mitów!

Nasutnik, po angielsku zwany pastie (dosłownie pasztecik), to część bielizny, której celem jest zakrycie sutka, tj. brodawki sutkowej i otoczki wokół niej. Pasties powstały w latach 20. XX wieku jako odpowiedź na prawa dotyczące cenzury. Przepisy dotyczące moralności ściśle regulowały, ile ciała mogła pokazać tancerka występująca w klubie i co powinno być bezapelacyjnie zakryte. Inspiracji do powstania nasutników można się też doszukać jeszcze wcześniej, w modzie przełomu XIX i XX wieku. Wówczas na czasie była fascynacja Orientem i kostiumami tancerek, które nosiły biustonosze zrobione z okrągłych metalowych płytek zasłaniających piersi.

Moda na skąpe i zwiewne kostiumy szybko przeniosła się na sceny w kabaretach i wędrownych cyrkach. A stamtąd niedaleko już było do burleskowych klubów, które zaczęły powstawać na początku XX wieku. Nagość w czasach prohibicji była zdecydowanie zabroniona. Sprytne artystki, przedsiębiorcze jak wszystkie kobiety w historii ludzkości, które próbowały przechytrzyć prawo, obchodziły zakazy zaklejając sutki specjalnymi naklejkami – część piersi była osłonięta, a więc nie ma nagiego biustu! Ponieważ burleska lubi dobry i wieloelementowy kostium, naklejki szybko stały się zdobnymi elementami rynsztunku scenicznego.

nasutniki Megies marki Obsessive

Co ciekawe, w Stanach Zjednoczonych do tej pory istnieją prawa zabraniające pokazywania sutków tancerkom występujących w klubach, gdzie sprzedaje się alkohol. Gdzieniegdzie każe się również zasłaniać dolną krawędź piersi, a także rowek pomiędzy pośladkami (innymi słowy, nie można nosić stringów). Niektóre przepisy nie zmieniły się przez ostatnie sto lat! Czyżby Amerykanie nadal nie ostrząsnęli się z przekonania, że kobiece ciało jest tak magiczne, że aż uniemożliwia podejmowanie rozsądnych decyzji finansowych w obliczy karty drinków?

W dzisiejszych czasach osoby małobiuściaste mogą nosić nasutniki, aby zakryć sutki pod transparentnym ubiorem, gdy nie zakładają biustonosza. W niektórych dziedzinach sportu (lekkoatletyka, surfing) nosi się osłonki na sutki aby zapobiec ich nadmiernemu ocieraniu się w ruchu o tkaninę koszulki. Powoduje to czasem infantylne śmiechy, ale wystarczy spojrzeć na zdjęcia maratończyków, którym wydawało się, że nasutniki są zbyt „babskie”; krwawe ślady na koszulkach mówią same za siebie. Pasties to nie tylko element ozdobny, ale także jak najbardziej użytkowy.

Ozdobne nasutniki coraz częściej pojawiają się też poza sceną, jako element stylizacji gwiazd rozrywki. Nosi je m. in. Miley Cyrus, Lil’ Kim, Nicki Minaj i Lady Gaga. Można je też zobaczyć w strojach na festiwalach muzycznych typu Coachella i Burning Man. Modowi giganci tacy jak Yves Saint Laurent czy Tom Ford wykorzystują pasties w swoich kolekcjach, jak zwykle dopuszczając do tzw. wielkiego krawiectwa modę ukutą przez osoby z niegdysiejszego marginesu społecznego o dobre kilka(naście?) dekad lat po tym, jak stała się kultowa.

Z czego robi się pasties?

W zależności od rodzaju nasutników, mogą one być wykonane z różnych materiałów. Te, które mają być niewidoczne pod ubraniem, zwykle są wykonane z silikonu w cielistym kolorze. Są też pokryte od wewnątrz warstwą klejącą wielorazowego użytku – chociaż osobiście nigdy nie próbowałam, czy rzeczywiście dadzą się przykleić więcej niż raz.

na zdjęciu: nasutniki You Married a Witch

 

Burleskowe nasutniki zwykle mają bazę z pianki, sztucznej lub prawdziwej skóry. Mogą być ozdobione brokatem, cekinami, kryształkami, piórami, frędzlami. Panuje tu pełna dowolność!

Bywają także często ozdobione długimi chwostami. Podczas występu można nimi zakręcić trzęsąc biustem w odpowiedni sposób (jest to tzw. tassel twirling). Godna podziwu jest kreatywność performerek w zakresie wykorzystania nieoczywistych materiałów i wzorów: pasties mogą mieć kształt cekinowego kółka, choinki, samochodu, być ozdobione światełkami LED, świecić w ciemności… a nawet być torebkami herbaty, z których napar artystka podaje widzom!

Jak się mocuje pasties?

Nasutniki kupowane w sklepie zwykle pokryte są cienką warstewką kleju, gotowe do użycia. Pasties robione na zamówienie zazwyczaj przykleja się do ciała na dwa sposoby: dwustronną taśmę klejącą (np. perukarską) lub klej do charakteryzacji na bazie alkoholi i żywicy (tzw. mastyks). Oba mają swoje zalety i wady. Taśma klejąca jest przede wszystkim tańsza i łatwiej dostępna. Niestety, raczej nie przetrwa starcia z jakąkolwiek cieczą – wodą, olejkiem czy nawet potem. Nasutniki mogą po prostu odpaść (i performerkom burleski jak najbardzieje zdarza się to na scenie!). Z kolei mastyks jest dużo trwalszy, ale to dlatego, że ma w sobie więcej silnych substancji chemicznych, przez co u niektórych może podrażniać już delikatną i cienką skórę na piersiach. Sutek przed aplikacją warto przetrzeć alkoholem, a po odklejeniu nasutnika umyć wodą z mydłem aby pozbyć się resztek kleju.

nasutniki Lovita

Gdzie kupić pasties?

Ozdobne nasutniki mają w swojej ofercie takie marki jak Obsessive czy Bijoux Indiscrets, a także niektóre marki stricte bieliźniane (Ann Summers, Playful Promises). Po pasties robione na specjalne zamówienie warto się jednak zwrócić do osób związanych ze światem burleski! Przepiękne i bogato zdobione rękodzielnicze pasties robi w Polsce m. in. Betty Q i Madame de Minou (Atelier Minou). Warto się do nich zwrócić, zwłaszcza, że nasutniki produkowane hurtowo zwykle są dostępne tylko w jednym, dość niewielkim rozmiarze – a sutki, tak jak i piersi, są w różnych kształtach i rozmiarach.

Nasutniki mogą być nie tylko zmysłowym gadżetem sypialnianym, ale także stylowym elementem odważniejszego stroju. Jeśli chcesz poszerzyć swoją ofertę w sklepie warto zastanowić się nad małym standem (formatu tego, na którym prezentuje się kolczyki sztyfty) z 3-4 parami artystycznych nasutników. Produkt impulsowy na okazje typu rocznica ślubu czy Walentynki gotowy!

O Autorce

Lola Noir to 1/3 zespołu tworzącego ciałopozytywnego bloga poświęconego bieliźnie Miski Dwie. Artystka burleski i kabaretu, wielbicielka glamouru, życie spędza ze swoim kotem Karmelem i wiecznie pełną pomysłów wyobraźnią. Prywatnie wielka fanka kawy i jazzu.

Me Seduce to marka erotyczna założona przez przebojową projektantkę Edytą Szczekocką, która w swojej firmie zatrudnia wyłącznie kobiety. Jej misją jest odczarowanie bielizny erotycznej w Polsce i pokazanie, że gadżety erotyczne są dla wszystkich.

Prawda jest taka, że choć marka z Zabrza jest dobrze znana na rynkach zagranicznych, to w Polsce nadal relatywnie mało sprzedaje. Szczególnie dobrze Me Seduce radzi sobie natomiast w Arabii Saudyjskiej, Niemczech i Rosji, gdzie rewelacyjnie sprzedają się flagowe produkty marki – nasutniki. Nasutniki tworzone są ręcznie, co czyni je niepowtarzalnymi, a jednocześnie gwarantuje bardzo dobrą jakość. Do ciała przykleja się je przy pomocy wytrzymałego, ale neutralnego dla skóry kleju, dzięki czemu nie trzeba obawiać się podrażnień lub otarć. Dobre wykonanie i bezpieczeństwo produktów są niezwykle istotne, dlatego do każdej paczki wysyłanej z siedziby firmy dołączany jest certyfikat pochodzenia gwarantujący produkcję w europejskim standardzie. Takie podejście do bielizny erotycznej sprawia, że marka nie musi konkurować z tańszymi wyrobami z Chin ceną – o swoją pozycję walczy odpowiednią jakością.
Me Seduce była już wielokrotnie nagradzana za swoje kolekcje, a do zebranych trofeów dołączyła ostatnio prestiżowa nagroda XBiz Europe w kategorii Marki Bielizny Roku. Warto dodać, że Me Seduce była jedyną polską marką wśród zwycięzców. Obecnie marka planuje powiększenie swojej siedziby, intensywne promowanie marki na targach, w tym niezwykle popularnym wydarzeniu EroFame w Hannoverze, a także zwiększenie swojej obecności na rodzimym rynku. Trzymamy kciuki!