W połowie stycznia, jak co roku, wybraliśmy się do Paryża na targi Salon International de la Lingerie, największe chyba obecnie targi bielizny, szczególnie, że towarzyszy im zawsze druga impreza, Interfiliere, skupiająca producentów materiałów i dodatków do produkcji bielizny. Jak było w tym roku? Pracowicie i zimnoJ Zapraszamy do podsumowania ostatniej edycji przez pryzmat różnych „NAJ”, którymi chcemy się z Wami podzielić.
NAJwiększa impreza
Tak jak wspominaliśmy styczniowe targi bielizny w Paryżu to największa tego typu impreza w Europie, o ile nie na świecie. Choć lata temu rozmiary przedsięwzięcia były jeszcze bardziej imponujące (zamiast jednej hali wystawienniczej dla obu eventów (SIL + Intefiliere) każdy z nich miał swoją halę i właściwie nie sposób było zapoznać się z ofertą wszystkich wystawców), to nawet obecne statystyki targów robią wrażenie. Targi corocznie odwiedza kilka tysięcy osób (ostatnie oficjalne dane znalazłam za rok 2015 – wtedy gości było 10000!), a swoje kolekcje prezentuje kilkuset wystawców(w samej części ,,bieliźnianej”, nie licząc materiałów, pokazano w tym roku kolekcje niemal 400 marek). Dodajmy do tego prasę, telewizje i blogerki, a także zaproszonych ekspertów… To naprawdę olbrzymie przedsięwzięcie i niezmiennie chylę czoła przed organizatorami za „ogarnianie” takiej liczby osób i wydarzeń. W tym roku najwięcej gości przyjechało z Francji, Niemiec, Włoch, Belgii, Rosji, Hiszpanii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Japonii i Stanów Zjednoczonych. Choć najliczniejszą grupą odwiedzających są goście krajowi, to jednak większość, bo 64%, stanowi towarzystwo międzynarodowe.
NAJładniejsze targi
Powiem szczerze – na wielu imprezach targowych zdarza nam się bywać i targi w Paryżu, czy to zimowe czy letnie, są zdecydowanie najładniejsze. Ścianki stoisk obciągnięte są białym materiałem i w niczym nie przypominają tradycyjnej zabudowy targowej. Na podłogach wszędzie znajdują się wykładziny, a dodatkowe przestrzenie są przepięknie zaaranżowane, zawsze z jakimś ciekawym pomysłem. Do tego specjalne miejsca stworzone z myślą o robieniu sobie zdjęć i atrakcyjnie przygotowane fora trendów. Także wystawcy, szczególnie duże liczące się marki, dbają o atrakcyjną aranżację stoisk. W tym roku wiele firm (w tym Eurovet, organizator imprezy) inspirację czerpało z natury. Zobaczcie zresztą sami na zdjęciach.
NAJwięcej trendów
Podczas targów największą przyjemność sprawia mi podglądanie rozsianych po hali różnych sekcji specjalnych, w których można podglądać trendy, zarówno te bliższe, na za rok (można przy okazji zobaczyć najlepiej wpisujące się w przyszłoroczne tendencje gotowe komplety), jak i za półtora lub nawet dwa lata (w przypadku materiałów i dodatków). O trendach bieliźnianych pisaliśmy już tutaj, natomiast jeśli chodzi o materiały to nadal widać silne dążenie do tworzenia bardziej ekologicznych materiałów i zwrot w kierunku naturalnych surowców, w tym włókien z banana, ananasa i kokosa. Sylvie Maysonnave, znana artystyka i kuratorka mody przygotowała specjalną wystawę Exception prezentującą wybór najciekawszych proekologicznych inicjatyw, które mogłyby wspomóc przemysł bieliźniany. I tak na przykład zaprezentowano prace Gustavo Lins, który projektuje luksusowe kimona z recyklingowanych materiałów oraz projekty przepięknych haftów autorstwa Charlotte Kaufman,wykonanych z…papieru.
Jeszcze bardziej futurystyczne propozycje można znaleźć na forum Tommorow! Na przykład holenderskie atelier Haute Comforture proponuje bieliznę szytą na miarę, której dopasowanie ustala się przy pomocy skanowania 3D oraz trójwymiarowych wydruków, dzięki czemu bielizna dopasowana jest z niebywałą dokładnością (na grubość włosa).
NAJlepsze pokazy
Pomijając kwestie dopasowania bielizny do biustów modelek i zakres rozmiarowy prezentowanych kompletów, od strony wizualnej pokazy w Paryżu to czysta przyjemność. Szczególnie lubię ich mniej restrykcyjne podejście do tego, co pasuje do pokazu bielizny, a co nie. I tak na przykład podczas pokazu Kaleidoscope królowała ostra, rockowa muzyka i choreografia przypominająca defiladę wojskową, tyle że z innego uniwersum. Najciekawsze momenty pokazów Kaleidoscope i Dreamland możecie zobaczyć na filmikach poniżej:
Trzeci pokaz w ciągu dnia to Selection, mniej interesujący jeśli chodzi o oprawę, za to prezentujący wybór najciekawszych modeli marek wystawiających się na targach:
NAJwięcej Polski
Tegoroczna edycja Salon International de la Lingerie miała wyjątkowo mocny, polski akcent. Swoje kolekcje zaprezentowało aż 12 firm z Polski: Axami, Ballerina, Coemi, Ewa Bien, Gabriella, Konrad, Rossli, Sensis oraz marki butikowe: By Dariia Day, God Save the Queens, Le Petit Trou, Undress Code.
Pojawiło się też wiele sklepów z Polski, jak choćby LadyBra, Ubranna, Madame, Satine, Natali, Biuściasty Zakatek, Clodi, Biustyna, Nika i z pewnością kilka innych, których nie mieliśmy okazji spotkać.
Organizatorzy zadbali również o specjalny program dla polskich gości, który składał się z prezentacji najciekawszych kolekcji wystawców przy kawie, oprowadzenia po forum trendów oraz lunchu dla sklepów obecnych na targach po raz pierwszy.
A jakby tego było mało brafittingową prelekcję, która cieszyła się sporą popularnością wśród gości, poprowadziła Izabela Sakutova.
NAJulubieńsze stoiska
I na koniec chciałabym wspomnieć o dwóch stoiskach, które zawsze z przyjemnością odwiedzam podczas każdej edycji. Jedno to stoisko grupy Wacoal, na którym w szczególności interesują nas marki Freya i Elomi. Ekipa dawnego Evedena zawsze znajdzie czas, żeby pokazać (i opowiedzieć!) o najnowszej kolekcji, a przy okazji co ciekawsze modele możemy zobaczyć „w akcji” dzięki naszej ulubionej targowej modelce – Alex.
Drugim chętnie odwiedzanym miejscem jest stoisko marki Anita. Rozmawiając z przedstawicielami firmy zawsze mam wrażenie, że pracują tam osoby nie tylko znające parametry sprzedawanej bielizny, ale naprawdę szczerze przekonane do wartości oferowanych produktów. I ten entuzjazm się udziela! Bez względu na to, czy słucham o innowacjach technologicznych, nowych printach czy rodzaju zapięć w konkretnym modelu biustonosza sportowego;)