Poniższy tekst to kolejny artykuł z serii #uczymysierazem, w których razem z Wami poznajemy lepiej social media. Podczas ostatniego przeczesywania zakamarków Internetu w poszukiwaniu wiedzy z zakresu Facebooka i Instagrama natrafiłyśmy na trzy ciekawe aplikacje, które być może przydadzą się Wam podczas tworzenia własnych treści do mediów społecznościowych. Co najważniejsze można z nich korzystać bezpłatnie. Oto one:
PHOTOFUNIA
Na swoim koncie na Instagramie o tej aplikacji (a właściwie również stronie) wspomniała Marta Kaczmarski, znana również jako Instagram Instruktor. Photofunia to świetne miejsce na przygotowanie zaskakujących kolaży i fotomontaży. Wystarczy wybrać efekt, który nam się spodobał, a następnie dodać swój tekst i/lub zdjęcie i pobrać gotowy montaż. Naszym zdaniem Photofunia doskonale sprawdzi się w przypadku okolicznościowych postów lub gdy brak nam weny i potrzebujemy odrobiny inspiracji. Co ważne, aplikacja jest zupełnie darmowa.
Efekty mogą wyglądać na przykład tak:
LUMEN 5
Ta aplikacja z kolei pomaga w tworzeniu animowanego tekstu z muzyką i zdjęciami w tle. Albo w tworzeniu video z już napisanych artykułów (czyli pozwala wykorzystać jeszcze raz to co już się stworzyło np. na potrzeby bloga na Facebooku lub Instagramie). Poleca ją miedzy innymi Dagna z bloga Szczęśliwa w biznesie. Aplikacja jest prosta i intuicyjna, w wersji bezpłatnej oferuje kilka stylów do wyboru, można zmieniać zdjęcia, dodawać własne, decydować o dodatkowych parametrach, jak podświetlenie tekstu czy jego umiejscowienie. Naszym zdaniem Lumen 5 dobrze sprawdzi się na przykład przy tworzeniu filmu edukacyjnego lub zapowiadającego jakieś wydarzenie.
LOOPSIE
O ruchomych fotografiach, na których porusza się tylko wybrany fragment zdjęcia, a reszta jest zamrożona (tak zwanych cinemagraphach) słyszałyśmy już wcześniej, ale do tej pory nie udało nam się trafić na aplikację, która pozwalałaby na uzyskanie tego efektu w sposób szybki, a jednocześnie dobrze wyglądający. Aż do teraz, a to za sprawą Adriana Kilara i jego kanału na Youtube Mówi Kamera. Polecana przez Adriana aplikacja Loopsie jest bezpłatna (o ile nie przeszkadza nam znak Loopsie na grafice) i baaardzo prosta w obsłudze. Wystarczy nagrać filmik telefonem komórkowym, a następnie przesuwając palcem po ekranie zaznaczyć obszary, które mają być ruchome. I tyle!
Inwestując w bieliznę, zarówno tę codzienną, jak i tę na specjalne okazje, powinniśmy też dowiedzieć się, w jaki sposób ją przechowywać i prać. Z biegiem czasu bielizna traci swoją elastyczność (i dlatego doradza się jej wymianę co pół roku-rok), ale poprzez odpowiednie dbanie możemy sprawić, by służyła nam jak najdłużej, zachowując swój kształt i wymagane wsparcie, jakie daje naszemu biustowi.
PRANIE
Zwykłe proszki do prania, dostępne na rynku bywają zbyt agresywne do prania bielizny, ponieważ niszczą zawarte w biustonoszach elastynowe włókna, co z kolei skutkuje utratą kształtu i dopasowania produktów. Dobrym rozwiązaniem są specjalne proszki dedykowane tylko bieliźnie, lub płyny do płukania wyrobów bieliźnianych. Większość producentów zaleca pranie ręczne, jednak doświadczenie uczy, że niektórych nawyków nie da się zmienić. Jeśli zdecydujemy się na pranie w pralce, należy ustawić tryb prania delikatnego, z jak najmniejszą ilością obrotów i bez wirowania. Biustonosze lubią chłodną wodę (dzięki temu unikniemy efektu skurczenia), dlatego zaleca się wybranie jak najniższej temperatury. Przygotowując bieliznę do prania, należy zapiąć haftki, co zapobiegnie zaciągnięciom delikatnych tkanin, a następnie umieścić w worku lub specjalnej kuli do prania bielizny.
WAŻNE: Jeśli chcemy, aby nasz biustonosz długo pozostał biały, to nigdy (pod żadnym pozorem!) nie wolno go prać z bielizną innego koloru. Biel jest zbyt wymagająca. Wymaga specjalnego traktowania, tak jak kolorowe części bielizny również wymagają specjalnych środków do prania, które chronią kolor i zapobiegają odbarwieniom.
SUSZENIE
Niemniej ważną kwestią jest suszenie naszej wyjątkowej bielizny. Nigdy nie wkładajmy biustonoszy do suszarki, ani nie suszmy ich na kaloryferze. Wysoka temperatura łamie włókna elastyny, niszcząc w ten sposób delikatną bieliznę. Biustonosze suszmy, układając je płasko, co zapobiegnie rozciąganiu się materiału.
Takie same schematy działań obowiązują podczas prania delikatnych wyrobów pończoszniczych tj. rajstopy czy pończochy, czy koronkowych majtek. Warto każdy z elementów pogrupować wedle kategorii i prać w osobnych woreczkach/pojemniczkach.
Jak często prać? O ile, w przypadku rajstop, czy fig, kwestia nie budzi wątpliwości, tak z biustonoszami nie jest to tak oczywiste. Zaleca się, aby biustonosze prać po jedno- lub dwukrotnym użyciu biustonosza. Ogólna zasada jest taka, by nie nosić tego samego stanika dwa dni z rzędu, aby włókna elastynowe miały szansę powrócić do swojego pierwotnego kształtu. W ten sposób przedłużamy życie biustonosza i jego ładny wygląd. Eksperci doradzają, aby nosić zamiennie przynajmniej trzy biustonosze – aby pozwolić odpocząć elastynowym włóknom; warto zatem odczekać przynajmniej dobę przed ponownym włożeniem tego samego stanika.
PRZECHOWYWANIE
Najlepszym miejscem do przechowywania bielizny jest komoda z szufladami lub szafa ze specjalnymi pojemniczkami. Dla pełnej kontroli zawartości szafy, warto biustonosze i majtki segregować według kolorów i ich użyteczności. Wciskanie jednej miseczki stanika w drugą jest skróceniem jego żywota! Biustonosze należy układać jeden na drugim. Jeśli mamy za mało miejsca w szufladach, możemy wtedy pomyśleć o wieszakach (tak jak w sklepach), które są bardzo przydatne.
Mimo, iż rynek pończoszniczy jest bogaty w ilość produktów, a ich ceny nie są zabójcze, to jednak czasem mamy ochotę zachować rajstopy z pięknym wzorem lub nie kupować co tydzień nowej pary pończoch. Są pewne tricki, dzięki którym można zachować ich trwałość, a w kryzysowych sytuacjach, zapobiec „modowej wpadce”.
Większość porad będzie znana. Niektóre będą sprawdzały się nie tylko przy wyrobach pończoszniczych, ale również przy innych elementach ubioru.
1) Cienkie rajstopy dzień przed założeniem włożyć do zamrażarki. Dzięki temu rajstopy lub pończochy będą trwałe i nie podrą się za szybko.
Jeśli jednak zapomnimy o tym i już musimy wychodzić z domu, to podobny efekt uzyskamy spryskując rajstopy lakierem do włosów.
2) Kiedy rajstopy lub pończochy się podrą, to jeśli „oczko” jest małe, można jego brzegi pomalować bezbarwnym lakierem do paznokci. To spowoduje, że włókna nie będą się rozrywać.
3) Legginsy należy prać zawsze „na lewą stronę” – dzięki temu materiał i kolor nie straci na jakości, a wszelkie wypukłe ozdoby pozostaną na swoim miejscu.
4) Jeśli rajstopy lub pończochy elektryzują sukienkę lub spódnicę (lub na odwrót) to warto spryskać je płynem elektrostatycznym.
5) Kiedy na kryjących legginsach pojawią się zmechacenia, to nie musimy od razu ich uznawać za zniszczone i wyrzucać do kosza. Golarka do ubrań poradzi sobie z problemem bardzo szybko, tylko należy pamiętać, żeby dokładnie przykładać ostrze do materiału. Jeśli jednak boimy się, że zrobimy dziurę, można wypróbować… pumeks!
6) Jeśli jakimś cudem legginsy mają tendencję do gniecenia się, to wypróbujcie suszarkę lub prostownicę do włosów. Suszarka sprawdzi się, o ile wcześniej leginsy zmoczymy i powiesimy na wieszaku. Prostownica – zamiast włosów, wyprostuje choć trochę nasze odzienie.
7) Rajstopy i pończochy najlepiej prać ręcznie lub jeśli w pralce to koniecznie w specjalnych woreczkach na bieliznę, w płynach do tego przystosowanych.
8) Jeśli na legginsach macie skórzane wstawki i boicie się, że popękają, warto je posmarować… kremem Nivea. Innym sposobem na pielęgnację skórzanych elementów są też chusteczki do mebli ze skóry.
9) Jest to bardzo rzadki przypadek, bo rajstopy są wykonywane z coraz lepszych materiałów i dopasowują się do sylwetki, ale jeśli zsuwają nam się z bioder to można założyć drugą parę majtek / spodenek dopasowanych do koloru rajstop. To rozwiązanie dla naprawdę pechowych pań lub dla tych, które nie wyjdą z domu z gołymi nogami.
10) Niepotrzebna podkolanówka sprawdzi się jako poszukiwacz skarbów! Jeśli zgubicie w domu kolczyk lub zapięcie od niego, to wystarczy podkolanówkę nałożyć na rurę od odkurzacza i zacząć poszukiwania. Zaginiony element na pewno nie wpadnie w czeluść worka, tylko zostanie zatrzymany przez lycrę.
Niektóre pomysły mogą budzić kontrowersje, ale patenty naprawdę się sprawdzają. Są to rozwiązania typowe dla sytuacji nieprzewidzianych i o niskiej wartości problematycznej. Niestety okres wiosenno-letni ma to do siebie, że lubi zaskakiwać i nigdy nie przewidzimy, kiedy będziemy musiały założyć rajstopy, które czystym przypadkiem są naszą jedyną parą szafą i to parą z defektem…
Walentynki to dużo miłości i… stresu! Jak się do nich przygotować, by czuć się dobrze i spędzić miło ten dzień? Oto pięć uniwersalnych i sprawdzonych sposobów!
Zero obowiązków
To oczywiste, że ten dzień ma być dniem naszej przyjemności, więc nie warto sobie zaprzątać głowy obowiązkami, porządkami i innymi niezbyt przyjemnymi czynnościami. Wszystko co może poczekać, odłóż na bok. Niech Twoim jedynym obowiązkiem będzie dobra kawa, wyjście do kina czy romantyczny spacer.
Mini spa
To jest rozwiązanie dobre na Walentynki, jak i przygotowujące do nich. Nie muszą to być wielogodzinne zabiegi i masaże (choć jeśli jest taka możliwość, to czemu nie!). Wystarczy maseczka domowej roboty i pomalowane paznokcie na ulubiony kolor, żeby poczuć się piękniej i atrakcyjniej.
Coś na ząb
Nie, nie będziesz siedzieć w kuchni całą noc! Co najwyżej dasz się zaprosić na wytworny obiad w miłym towarzystwie. A jesli bardzo chcesz coś upichcić, to polecamy babeczki domowej roboty. Mogą być na słodko, jak i wytrawne. Czas przygotowania to maksimum godzina, a rozkosz dla podniebienia nieopisana. Jeśli chcesz połączyć to z prezentem, to możesz ładnie je ozdobić i wręczyć ukochanej osobie lub… zaprosić do wspólnego pieczenia!
Atrakcje dnia
Kino zbyt oklepane? Restauracje za drogie? Nie ma problemu, z odrobiną kreatywności można spędzić ten dzień niezapomnianie! Spacer w nieznane miejsce, wciągająca gra planszowa lub odkurzenie starych zdjęć (kto wie, może wspomnienia i historie ze zdjęć przeniosą nas do przeszłości i będzie to niepowtarzalna podróż wgłąb siebie?).
Zniewalająca bielizna
Oczywiście, tego punktu nie mogło zabraknąć, jednak zostanie on omówiony w osobnym artykule. Warto jednak zaopatrzyć się w coś, w czym będziemy czuć się dobrze i wygodnie. Macie już jakieś pomysły?
Piękna bielizna to taka, w której kobieta pięknie wygląda. Jak to sprawdzić w sklepie internetowym? By uniknąć zwrotów i dodatkowo – niczym doświadczony sprzedawca – pokazać klientce najnowsze trendy czy wzory, które ją zainteresują, w sklepie internetowym trzeba pracować nad jak najlepszym zaprezentowaniem bielizny.
Zadbaj o podstawy
Warto najpierw upewnić się, że kobieta, oglądając stanik czy majtki, ma wszystkie niezbędne informacje do podjęcia decyzji, np.: rozmiar, który oznacza nie tylko „65FF”, ale odsyła do tabeli rozmiarów producenta, w której można sprawdzić, że w takim wypadku obwód pod biustem powinien wynosić ok. 70 cm, a obwód biustu – ok. 94 cm. Albo podpowiedzi: „producent A oferuje staniki w dość ścisłych obwodach, dlatego radzimy wybór obwodu o rozmiar większego niż u producenta B”.
Bardzo ważny jest także skład materiałowy – zwłaszcza dla klientów o wrażliwej skórze czy preferujących określone materiały (bawełna, jedwab).
Poza ceną produktu, do podjęcia decyzji potrzebna jest też informacja o kosztach dostawy i czasie realizacji zamówienia (np. w ciągu 3-5 dni roboczych, albo: produkt na zamówienie, czas realizacji: 2-3 tygodnie).
Przed uruchamianiem kampanii marketingowych trzeba upewnić się, że działania promocyjne nie pójdą na marne, tzn. w żadnym z opisów promowanych produktów nie brakuje informacji na tyle istotnych, by klientka nie mogła bez nich podjąć decyzji i kupić produktu.
Jaka to okazja? Ślub, zawody sportowe, plaża
Podział na bieliznę codzienną i kostiumy kąpielowe to coś oczywistego w większości sklepów. zwykły biustonosz od biustonosza będącego częścią kostiumu różni się nazwą produktu, więc grupowanie towaru na stronie internetowej nie jest trudne. Przy wykorzystaniu konkretnych cech towaru (np. kolor – biały, kremowy, cielisty) można tworzyć grupy, które odpowiadają konkretnym okazjom w życiu kobiety, takim jak ślub, macierzyństwo, czy zawody sportowe.
Z tak przygotowanymi stronami sklepu internetowego (pokazującymi grupy produktów powiązane wspólną okazją – cechami bielizny) można prowadzić kampanie marketingowe kierowane do określonej grupy. Np.: specjalna oferta staników sportowych dla klientek sieci fitness albo mailing ze specjalną ofertą staników ślubnych dla czytelniczek serwisu internetowego o tematyce ślubnej.
Seksowny to nie kolor ani rozmiar
Bardzo ciekawym rozwiązaniem prezentowanym w sklepach internetowych jest tworzenie kolekcji tematycznych – tzn. pokazywanie produktów teoretycznie ze sobą niepowiązanych.
Tradycyjny podział w internetowych półkach sklepowych uwzględnia np. typ bielizny – figi, stringi, bokserki, biustonosze usztywniane, dla karmiących, bez ramiączek itd. Żeby zainteresować klientki, można pokusić się o stworzenie nowej kategorii, np.: Seksowne zestawy na randkę. Oczywiście kłopot może sprawić wybór odpowiednich produktów z całego asortymentu, ale w tym można się np. zdać na opinie klientek i stworzyć listę Najseksowniejszych kompletów według naszych klientek.
Podobną kategorię mogą tworzyć np. Najwygodniejsze staniki wedługg naszych klientek, czy po prostu – Bestsellery. Pokazując produkty w takich zestawach dodatkowo, oprócz prezentowania ich podstawowych cech, sprzedawca daje też ważny komunikat – ta bielizna podoba się innym kobietom i sprawdziła się w użyciu.
W ten sposób sklep internetowy może prezentować bieliznę tak, jak zrobiłby to sprzedawca, tzn. informując klientkę o tym, że ten model najczęściej wybierają młode mamy, a ten – kobiety, które uprawiają sport.
Bielizna jest wówczas pokazywana w mniej standardowych kryteriach, przez cechę – wygodna, seksowna. Do tego jednak trzeba zaangażowania sprzedawcy czy klientek, bo mnie można tego jednoznacznie określić, np. przez kolor.
Korzystaj z okazji, podążaj za modą
Po premierze filmu „50 twarzy Greya” sklepy z bielizną – również internetowe – wykorzystały okazję i przygotowały listy produktów, które mogą połączyć takim właśnie wspólnym hasłem.
Co ciekawe, większość produktów prezentowanych dziś jako elementy zestawu „50 twarzy Greya” to ta sama bielizna, którą wcześniej można było znaleźć w kategoriach „erotyka”.
Jak to pokazać w sklepie internetowym?
Wiele e-sklepów grupuje produkty w takie kategorie, dodatkowo pozwala klientom filtrować produkty po podstawowych parametrach, takich jak kolor, cena, rozmiar itd. Jednak przy tak wielu grupach i rodzajach bielizny klient może poczuć się przytłoczony. Ciekawym rozwiązaniem są tzw. kampanie doradcze – polegające na przeprowadzeniu klienta przez krótki quiz i zapytaniu go, o jaki produkt może chodzić. Przykład: zadanie trzech pytań: o okazję (na co dzień, ślub, zawody sportowe, do pracy, na wakacje, dla mamy), o rozmiar (by uniknąć prezentowania produktów, których i tak rozmiaru nie ma w sklepie) i np. przedział cenowy. Po udzieleniu odpowiedzi przez klientkę sklep prezentuje kilka najlepszych dla niej produktów.
By w pełni wykorzystać różne możliwości prezentowania towaru, sklep internetowy powinien być wyposażony w sprawny system do online merchandisingu (zarządzania ofertą).
Sprzedawcy internetowi mają wiele problemów związanych z opisami produktów – np. różne wartości dla tych samych parametrów, obwód 28 i 60 jest tym samym obwodem, ale podanym w różnych skalach. Kolor „biel” i „biały” to te same kolory, ale inaczej zapisane. Dlatego jeśli sprzedawca chce stosować online merchandising (sprawnie zarządzać ofertą produktową), powinien umieć radzić sobie z takimi kłopotami.
Na co warto zwrócić uwagę przy wybieraniu technologii do online merchandisingu?
Strona internetowa i półki sklepowe mają to samo zadanie przed sobą – sprzedawać. Online merchandising to przede wszystkim:
atrakcyjna prezentacja towarów;
ułatwienie odnalezienia poszukiwanego produktu;
usprawnienie prowadzenia działań promocyjnych;
doprowadzenie do sprawnego przebiegu transakcji (zakupu towaru).
Przy wyborze technologii warto sprawdzić, czy system będzie skuteczny przy tych czterech punktach. Sklepowa wyszukiwarka – dla niecierpliwych klientów z konkretnym zapytaniem – powinna spełniać swoje zadanie, nawet jeśli klient np. pomyli się w nazwie produktu (przykład: „panchae” zamiast „panache”).
Usprawnienie działań promocyjnych to m.in. wspomniane wcześniej łączenie produktów w grupy dla konkretnych klientów (np. mam, uprawiających sport), by następnie wykorzystać je w kampaniach. Technologia powinna dawać sprzedającemu możliwość tworzenia takich specjalnych grup. Dodatkowo – dobrze, jeśli jest w stanie tworzyć także automatyczne rankingi na podstawie zachowań klientów.
Przy okazji warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób sprzedawca będzie mógł obsługiwać system – czy każdą zmianę może wprowadzić sam, na przykład w panelu administracyjnym, czy raczej będzie musiał angażować w te prace programistów? Drugi sposób zwykle pociąga za sobą znacznie większe koszty.
Daj się ponieść wyobraźni
Na pokazanie bielizny w interesujący sposób jest nieskończenie wiele sposobów – tyle, ile pomysłów mogą mieć sprzedawcy. Ograniczeniem może być powierzchnia i zabudowanie tradycyjnego sklepu – albo technologia używana w internetowym. W tym drugim przypadku do wyboru jest wiele nowoczesnych, ciekawych rozwiązań, dlatego warto szukać tych najlepszych, żeby śmiało prezentować klientkom ich ulubione produkty.
8. marca zbliża się wielkimi krokami. Goździki i rajstopy to ciągle dobry pomysł, jednak coraz częściej pojawiają się głosy, że kobiety pragną dostawać również bieliznę! Już nie tylko w święta czy na Walentynki. Dzień Kobiet to kolejny pretekst by obdarować kobietę (lub kupić sobie samej) wyjątkową bieliznę. Poniżej, krótki przegląd bielizny zdradzającej, czego mogą pragnąć kobiety.
KUSZĄCO
Każda z pań chce czuć się tego dnia wyjątkowo, dlatego kuszącą bieliznę znajdziemy w ofercie każdego producenta. Koronki, subtelne kroje i delikatne kolory to coś, co każda z nas lubi najbardziej.
SEKSOWNIE
Bardziej odważne kobiety z pewnością zadowoli frywolna bielizna, która odsłania nieco więcej. Ma ona celu przede wszystkim pobudzić zmysły i odkryć w sobie femme fatale. Pas do pończoch jest elementem charakterystycznym i… pożądanym.
WYGODNIE
Ta opcja jest idealna dla tych kobiet, które cenią sobie wygodę i ten dzień wolą spędzić na nicnierobieniu w domowych pieleszach. Urocze piżamy i halki to strzał w 10.
A dla tych, którzy jednak są tradycjonalistami, zarówno w dawaniu jak i otrzymywaniu prezentów – kilka propozycji pończoszniczych :)
Słynny blog bieliźniarski Stanikomania.pl istnieje już ponad 7 lat. Internetowe Lobby Biuściastych – ponad 9 lat. Balkonetka.pl, miejsce wymiany opinii o stanikach, zbiera onformacje nieprzerwanie od marca 2008 roku – w Internecie od dawna jest miejsce na rozmowy o bieliźnie. Czy producenci i sprzedawcy potrafią to wykorzystać? Warto jest być tam, gdzie klient – w tym wypadku w sieci. Wiadomo więc na pewno, że dziś zarówno producenci bielizny, jak i sprzedawcy powinni zaznaczyć swoją obecność w sieci. Jest na to wiele sposobów – o ile łatwo powiedzieć, że trzeba być online, o tyle dużo trudniej określić, w jakim konkretnie celu.
Twoje klientki są już w Internecie
Dzięki temu producenci bielizny mogą znacznie łatwiej dotrzeć do wielu opinii na temat produktów, dowiadywać się, co klientkom się podoba, a co nie. Podobne dane oczywiście wynikają ze statystyk sprzedaży – ale te dane nie pokażą w jasny i konkretny sposób, co np. powinno się zmienić w danym modelu, by zaistniała szansa na wzrost sprzedaży. Poza tym może być tak, że klientkom podoba się dany model, ale jeszcze nie wiedzą, że jest dostępny, albo w jaki sposób go nabyć – wtedy wystarczy tylko wskazać im odpowiednią drogę.
Najważniejszy jest dialog. W momencie, w którym firma zaczyna reagować na opinie, potrzeby klientów, przestaje być tylko dostawcą produktu, a zyskuje status doradcy – przyjaciela kobiety, pomagającego jej wyglądać piękniej, czuć się komfortowo i daje poczucie ważności – bo przecież to na prośbę klientek marka wypuściła na rynek np. model X, ale w innej kolorystyce.
Internet motywuje firmy do działania i jest to już motywacja na tyle silna, że ma rzeczywisty wpływ na kształt rynku. Jak mówiła Katarzyna Kulpa, założycielka Stanikomanii, w jednym z wywiadów: Fora internetowe i blogi ruszyły lawinę, która toczy się dalej, zagarniając kolejne „kamyki” – nowe bieliźniane e-sklepy, „stare” e-sklepy wprowadzające „nowe” rozmiary, a nawet nowe firmy produkcyjne […]. Wiele właścicielek i właścicieli firm wskazywało mój blog jako jedną z inspiracji do zainteresowania się nowym rodzajem towaru lub w ogóle założenia własnego biznesu. Jestem z tego dumna i bardzo się cieszę, widząc, że firmy te się rozwijają. Myślę, że niebagatelną rolę odgrywają tutaj także inne media, które od kilku lat często i chętnie podejmują temat brafittingu, czyli sztuki prawidłowego dopasowania biustonosza.
Połączenie rosnącej świadomości brafittingu z powszechnością korzystania z sieci dało naprawdę mocny efekt – klientki stały się znacznie bardziej wymagające, ale też przekonują się do zakupów w sieci. Ponieważ brafitting pokazał, że stanikowa rozmiarówka jest znacznie szersza, niżby się wydawało, a w przeciętnym sklepie z bielizną trudno jest dostać niektóre rozmiary, naturalnym rozwiązaniem sytuacji stały się zakupy w sklepach internetowych.
Czy wiesz, co chcesz osiągnąć?
Obecność w sieci to decyzja związana nie tylko z marketingiem, ale z całą strategią biznesu. Z jednej strony opóźnienie decyzji o wejściu w online może zmarnować potencjał, z drugiej – przeinwestowanie w technologie także oznacza straty. Konieczne jest stworzenie konkretnego planu działania, co pozwoli firmie działać w uporządkowany sposób. Działania w online czy otworzenie
e-biznesu powinno prowadzić do osiągnięcia konkretnego celu biznesowego, dlatego zanim firma podąży za modą, albo działaniami konkurencji, warto odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań i taki cel ustalić.
Mogą to być na przykład:
– Online jako wsparcie sprzedaży – klient będzie mógł zobaczyć ofertę w sieci, a potem zjawić się w sklepie i kupić. Dzięki temu sprzedaż powinna wzrosnąć o 10 proc. w ciągu 6 miesięcy, a inwestycja w stronę WWW zwrócić się w ciągu roku.
– Online jako kolejny kanał sprzedaży – klient będzie mógł zobaczyć ofertę, a potem dokonać transakcji w sieci, sprzedaż online ma osiągnąć poziom X produktów miesięcznie, a sprzedaż w salonach wzrost o 5 procent. Inwestycja w sklep internetowy powinna zwrócić się w ciągu półtora roku.
– Online jako źródło informacji – firma dzięki danym sprzedażowym z kanału online ma dowiedzieć się, ilu i jakich produktów klient szuka, żeby na tej podstawie podjąć decyzje, jakie kategorie produktowe rozszerzać. Dzięki temu obniży koszty magazynowania o 10% i osiągnie wzrost sprzedaży w danych kategoriach o 15%.
Dodatkowe, bardzo ważne (jeśli nie najważniejsze) pytanie, jakie trzeba zadać, to: dla kogo online? Czy chodzi o serwis dla klientek i komunikację bezpośrednio z nimi? Czy może raczej będzie to kanał sprzedaży między producentem a sprzedawcą detalicznym? Od wyznaczenia właśnie takich kryteriów należałoby zacząć.
Dla każdego coś miłego
Jedną z ważniejszych zalet sklepu internetowego, poza stałym dostępem do oferty czy możliwością zamawiania przez 24 godziny na dobę w każdym dniu tygodnia, jest możliwość prezentowania pełnej oferty produktowej, czyli osiąganie zysków dzięki tzw. zjawisku długiego ogona.
Koncepcja długiego ogona mówi o tym, że dzięki prezentowaniu i sprzedaży towarów mniej popularnych, przy dużym asortymencie, można w sumie wygenerować większe zyski niż poprzez sprzedaż najpopularniejszych produktów. O ile na sklepowej półce najefektywniejsze będzie prezentowanie bestsellerów w najpopularniejszych rozmiarach, o tyle w sieci warto jest pokazać pełną rozmiarówkę i różnorodność oferty.
W sieci nie tylko klienci, ale też firmy mogą znaleźć coś miłego dla siebie. Monitorowanie Internetu pod kątem opinii o produktach pozwala docierać do pozytywnych opinii, świetnych zdjęć i szczerych rekomendacji bielizny własnej marki. Co może podnieść sprzedaż lepiej niż grono zadowolonych klientek?
Już dawno minęły czasy, kiedy wiek kobiety determinował rodzaj bielizny nocnej. Dystyngowane, starsze panie chętnie decydują się na bawełniane lub flanelowe piżamy z motywami zwierzęcymi, a nastolatki nierzadko wybierają satynowe koszulki. Najważniejszy jest indywidualny styl i upodobania (a w dalszej kolejności także zasób portfela). Dlatego warto zapoznać się z sześcioma nowymi typami klientek rozpoznanymi przez niemieckich ekspertów z Sous i odnaleźć swoją grupę docelową klientek.
NOWOCZESNA
Lubi najnowsze trendy, z wyprzedzeniem śledzi, co będzie modne w kolejnych sezonach. Jest otwarta na wszelkie nowości i innowacyjne technologie. Jeśli coś spodoba jej się w magazynie modowym, natychmiast chce to mieć w swojej szafie. Interesują ją wszelkie must-have według wpływowych osób z branży, bardzo zwraca uwagę na fasony i kolory będące w zgodzie z wytycznymi modowych biblii, takich jak „Vogue” czy „Harper’s Bazar”. Marki dla niej: np. Verdissima, Parah.
Wchodzisz do sklepu, rozglądasz się za wymarzonym ubiorem i nagle czujesz… zapach, który owładnął umysł i ciało. Twoja percepcja nagle ulega zmianie. Masz wrażenie, że znajdujesz się w zupełnie innej rzeczywistości, która jest wysublimowana i eteryczna. Witaj, właśnie odkrywasz świat wykreowany zapachami!
Pierwsze skojarzenie? „Pachnidło”? „Zapach kobiety”? Nie, to nowy trik, który pozwala sklepom przyciągnąć większą rzeszę klientek i pozwolić im poczuć się wyjątkowo. Polega to na aromatyzowaniu pomieszczeń firmowych. Celem tego zabiegu ma być stworzenie przyjemnej atmosfery w miejscach sprzedaży oraz we wszelkiego typu punktach obsługi klienta. Odpowiednia gama zapachowa potrafi być czynnikiem wpływającym na wizerunek marki. Klienci czują, że ich ulubiony sklep jest bardziej ekskluzywny, a towary są wyższej jakości.
Coraz więcej butików na świecie wykorzystuje tę technikę – w samej Francji liczba sięga już 10 tysięcy miejsc. Jakie można osiągnąć wyniki i jak to zrobić?
Nie jest tajemnicą, że wyczuwane zapachy uaktywniają w naszym mózgu wspomnienia, wywołują również reakcje emocjonalne i uczuciowe oraz, co może nie jest powszechnie wiadomo, wpływają na nasze zachowanie. W sklepie wszelkie odczuwane doświadczenia wykraczają poza nasze rozumowanie. Marketing zapachowy nie jest informacją nadawaną wprost, jednak pozytywnie wpływa na nastrój, co implikuje dokonanie zakupu.
Badania przeprowadzone w 2005 roku pokazały, że wykorzystanie tej techniki zwiększa sprzedaż o 38 procent. Natomiast aż 78 procent klientów potwierdziło, że chętnie wraca do sklepów, z którymi ma pozytywne wspomnienia zapachowe. W ciągu dziewięciu lat odsetek zadowolenia mógł jeszcze wzrosnąć.
Czasem można spotkać miejsca, w których wykorzystywane są świece zapachowe. Jednak jest to dosyć niebezpieczne rozwiązanie ze względu na możliwość powstania ognia, który jest zagrożeniem dla osób przebywających w butiku. Ponadto używanie świec zapachowych nie do końca jest wydajne, bowiem ciężko zapewnić stałą cyrkulację powietrza, przez co zapach staje się mocniejszy, co z kolei prowadzi do bólu głowy i wyjścia ze sklepu. Jak tego uniknąć? Istnieją trzy zamienniki, które nie będą nikomu zagrażać, a spowodują, że marketing zapachowy będzie skuteczny oraz przyjemny.
Produkt nr 1 – elektryczny dyfuzor zapachowy w kapsułkach
Perfumy lub aromaty występują w suchych kapsułkach, bez dodatku alkoholi i rozpuszczalników. Często jest to mieszanka zapachów drewna, wosku i przypraw oraz grejpfruta i zielonej herbaty, co nadaje efekt świeżości. Jedna kapsułka wystarczy na około 40 godzin.
Zaleta: zapach nie osiada na bieliźnie dzięki stałej konsystencji kapsułki. Aromat znika wraz z wykorzystaniem kapsułki (co jest przydatne w momencie, kiedy planujemy zmienić zapach w całym pomieszczeniu lub w danej sekcji).
Produkt nr 2 – elektryczny dyfuzor zapachowy w atomizetorze
Płynna woń jest odpowiednio przeobrażana w mikrocząsteczki, które następnie są uwalniane w formie obłoczka z dyfuzora. Istnieje ponad 250 wariacji zapachowych, w tym aromaty: gumy do żucia, paczuli, orchidei czy olejków eterycznych. Atomizer jest regulowany i ma zasięg działania do 300 mkw. Działa dzięki programatorowi, który pozwala użytkownikowi kontrolować jego czas i natężenie dyfuzji. Wystarcza na cztery miesiące.
Zaleta: atomizator może być umieszczony w stałym miejscu, a zarządzanie nim jest możliwe z każdego miejsca w butiku lub nawet innego pomieszczenia.
Produkt nr 3 – elektryczny dyfuzor zapachowy mikronizacyjny
Płynny aromat występuje w formie mikrokropelek. Na rynku dostępne są cztery dyfuzory, w zależności od tego, do jakiej powierzchni mają być wykorzystane (od centrów handlowych po małe boksy). W sklepach z bielizną najlepiej sprawują się jednozapachowe kostki. Można je kupić indywidualnie, ale częstszą praktyką jest zawarcie umowy z firmą produkującą wyrób. W ramach usługi jest często instalacja dyfuzora, odpowiednie zaprogramowanie i wybranie najlepszego miejsca w sklepie, aby efekt był najlepiej widoczny (w tym przypadku: wyczuwalny).
Niezależnie od wybranej metody należy pamiętać, aby zapach kojarzył się pozytywnie z firmą, był odzwierciedleniem marki i przede wszystkim – był przyjemny w odbiorze.
Tekst opracowano na podstawie art. „Olfactory Marketing, an Effective Sales Tool”, [w:] Creations Lingerie International, nr 177.
Zdjęcia: H&M Home
Być królową fashion, czyli jak dobrać bieliznę do typu osobowości Poszukiwaczka
Możemy być wierne ulubionym fasonom oraz markom, minimalistycznie podchodzić do obowiązujących trendów lub w praktyczny sposób dobierać stylizacje. A jeśli z odważną ciekawością podążamy za modą i jednocześnie chcemy zaskakiwać? Przyjrzymy się więc, w kolejnej odsłonie cyklu Dalia, Pani o naturze odważnej poszukiwaczki.
Nutka szalonej przebojowości w stylizacjach i otwartość na nowości – to cechy dominujące kobiety o naturze poszukiwaczki. Jest ona swego rodzaju prawdziwą fashionistką – stara się kreować własne trendy, czerpiąc jak najwięcej z obowiązujących modowych gustów.
„Dusza poszukiwaczki oznacza też niepokorną eksperymentatorkę. Metodą prób i błędów próbuje znaleźć unikatową formę. Lubi testować produkty i bawić się modą, szukając ciekawych rozwiązań. Nie brak jej fantazji w łączeniu różnych dodatków – często o kontrastowych barwach czy fasonach. Odwaga pomaga przełamać modową rutynę, a kolory nie muszą być przecież monotonne! Bielizna, która jest „inna”, „oryginalna” na pewno przykuje jej uwagę. Doceni więc biustonosze wykonane w całości z wykwintnego haftu lub dzianiny” – tłumaczy Beata Marek, braffiterka firmy Dalia.
Kolory to prawdziwa domena poszukiwaczek. Częściej sięgają po żywe i soczyste odcienie, które wyróżniają je z tłumu. Pewniej wybiorą więc odcienie różu, błękitu czy czerwieni, niż klasyczną czerń lub standardową biel. Nie w smak im zasada, że „im mniej tym lepiej”. Wręcz przeciwnie – jeśli najnowszym trendem w bieliźnie są kunsztowne hafty i koronki, poszukiwaczka nie odmówi sobie takiego zakupu. Wybór biustonoszy jest dla niej przecież przygodą i wielką przyjemnością.