Czy dwuletni okres pandemii zmienił coś w Państwa podejściu do kolekcji – planowania nowości, modyfikowania oferty?
Działamy w swoim nieprzerwanym rytmie dwóch kolekcji nowości rocznie. Oczywiście, analizujemy sytuację na rynku – zarówno jeżeli chodzi o sprzedaż, jak i dostęp do poszczególnych komponentów. Ogromny wpływ ma obecnie także transport, obostrzenia pandemiczne w poszczególnych krajach. Biorąc pod uwagę to wszystko, podejmujemy decyzje o kolejnych kolekcjach. Są też bardzo pozytywne tendencje, np. w kontekście mody plażowej. Zamówienia marek Anita i Rosa Faia na sezon 2022 przebiły nasze oczekiwania – zamówionych zostało o 100 tys. sztuk więcej niż przewidywaliśmy. To ogromna radość, ale i wielkie wyzwanie produkcyjne, któremu, z czego jestem dumny, udało się sprostać. Do końca marca planujemy zrealizować 90% zamówień kolekcji plażowej. A warto podkreślić, że w zasadzie od dwóch lat stoimy w obliczu kolosalnego wzrostu cen produkcji i transportu – nie o kilka, ale czasami o kilkadziesiąt procent.
Jak to się ma do wzrostu cen Waszych produktów?
Na szczęście udało nam się uniknąć drastycznych podwyżek mimo panującej sytuacji, relatywnie słabej złotówki oraz rosnącej inflacji. Podnieśliśmy ceny jedynie o niezbędne minimum. Mamy świadomość, że każda podwyżka boli, choć czasami są one nieuniknione. I tu ukłon w stronę naszych klientów, którzy przyjęli to ze zrozumieniem.
Jakie będą kolejne kolekcje?
Ładne i kobiece. Jak zawsze najwyższej jakości. W zasadzie w każdej kolekcji mamy nowości – zupełnie nowe modele, które, mam nadzieję, zaskoczą. Pojawi się też sporo limitowanych edycji kolorystycznych naszych bestsellerów, jak Selma z serii Rosa Faia czy air control DeltaPad z serii Anita active. Mocno rozwijamy też kolekcję dla amazonek Anita care oraz asortyment produktów medycznych – np. gorsety uciskowe po operacji piersi czy program profilaktyki przeciw obrzękowi limfatycznemu LymphOFit. Jestem przekonany, że obraliśmy właściwy kierunek – co doceniają nasi partnerzy. Dowodem na to jest nagroda Best Brand Boutique Award przyznawana przez ponad 500 sklepów z bielizną z sześciu krajów, którą po raz kolejny otrzymała kolekcja sportowa Anita active. Wyróżnienie otrzymały także nasze biustonosze typu „full cup” oraz kostiumy kąpielowe Rosa Faia.
Jak zareagowali klienci na nowe kolekcje? Co cieszy się większym powodzeniem – kolekcje bazowe czy nowości?
Mamy bardzo pozytywne sygnały w zasadzie na całym świecie. Każdy kraj ma swoją specyfikę i w każdym nacisk położony jest na inny typ bielizny. Także polskim klientom kolekcja się podoba, są oni jednak obecnie ostrożniejsi przy kontraktacjach ze względu na wszechobecne podwyżki mediów, a także niepewność w obliczu nowych przepisów podatkowych, które weszły od tego roku. Z tego też powodu skłonność do ryzyka i wybierania niesprawdzonych modeli oraz mniej popularnych kolorów zdecydowanie zmalała. Jest to związane także z decyzjami zakupowymi Polek – wolą uniwersalną, bezpieczną bazę. Ale zauważamy, że w kwestii bielizny coraz bardziej cenią sobie obok wyglądu także wygodę oraz zwracają uwagę na jakość produktów i ich pochodzenie.
Czego życzyć firmie Anita na kolejne lata?
Stałego, zrównoważonego rozwoju – zarówno na świecie, jak i w Polsce. Zawsze powtarzam, cokolwiek by się działo „idziemy dalej, robimy swoje”. Oby sytuacja nam sprzyjała, rynek po pandemii wrócił do normy i wszystko się uspokoiło. Wierzę, że wtedy za kilka lat nie będziemy musieli dyskutować o problemach, ale skupimy się bardziej na tym, na czym znamy się najlepiej – doskonałej bieliźnie.