Patrycja

Poprosiliśmy zaangażowane w Salon Bielizny edycja online blogerki o wskazanie nam po 1 modelu, który skradł ich serca. Tak, po jednym, bo miało być TOP PIĘĆ. Nie udało się :-D – zachwytów było o wiele więcej i ostatecznie do naszego zestawienia weszło dwanaście modeli.

Ciekawi jesteście, które komplety skradły blogerkowe serca? To zaczynamy!
(Uwaga! Kolejność jest alfabetyczna)

CLEO BY PANACHE, TAYLOR

Ode mnie nominację otrzymuje Taylor z Cleo by Panache, bo panterka skradła moje serce i podoba mi się motyw z przedłużeniem frontu stanika samą koronką. Klasa! Różowe złoto (lub miedź?) w czarno-panterkowym wzorze to nowa, w pewnym sensie lustrzana interpretacja tego ponadczasowego wzoru. Panterka potrafi dzielić lepiej niż nóż ze stali węglowej, ale dla mnie jest to oczywisty musisztomieć!

Lola, Miski Dwie

 

DAMA KIER, HELLEN

Marka Dama Kier kojarzyła mi się dotąd tylko z półusztywnianymi miseczkami – dlatego pojawienie się „softa” w dużym zakresie rozmiarów totalnie mnie zelektryzowało! Hellena jest dla mnie największym pozytywnym zaskoczeniem Salonu Bielizny Online. Miękki tiul, haft we francuskim stylu i kolor czerwonego wina – a to wszystko ma być dostępne w moim rozmiarze. Jeśli tylko konstrukcja nie rozczaruje – czuję, że to będzie mój musthave.

Kasia, Stanikomania

GORSENIA, MALAGA

Hafty 3D, które od niedawna serwuje nam Gorsenia to jest rajska uczta dla oczu (i biustu). Malaga łapie za oko paletą barw przekraczającą bieliźniane konwenanse, a których raczej można by się spodziewać po ubraniach noszonych NA desusach. Jestem fanką tego przepychu i blingu. Czuję, że mamy tutaj do czynienia ze sprzedażowym hitem nowej kolekcji Gorsenii. Ogromym plusem jest dostępna rozmiarówka i fasony majtek – są pojemne i zawsze dobrze uszyte, dzięki czemu klientki plus size będą mogły nosić przepiękną Malagę w komplecie, a przy tym designie to zdecydowanie ma znaczenie.

Ula, Galanta Lala

Jestem łasa na kolory, a tu mamy ich co najmniej cztery: dość typowy dla jesiennych kolekcji granat stanowi tło dla refleksów w błękicie, fuksji i rudym pomarańczu, stanowiących nadruk na połyskującym hafcie. Bardzo udany fajerwerk na tle zwykle jednokolorowych propozycji. Mam nadzieję, że zakres rozmiarów nie rozczaruje posiadaczek dużych biustów!

Kasia, Stanikomania

GORTEKS, CIAO

Gorteks wygrywa ponieważ jestem fanką stylu pin up, model jest zalotny, są groszki, siateczka i … głęboki żal, że nie ma na mnie rozmiaru. Brawo jednak dla Gorteksu za odpowiedź na nasze długotrwałe apele o dodanie modelki bez implantów! Dzięki temu Ciao błyszczy i chwali się bardzo wyraźnie tym, jak kształtuje i jaką rolę spełnia. Wysokie majtki i przezroczystości na nich także obiecują ciekawy efekt na ciałach plus size

Lola, Miski Dwie

GORTEKS, SALVE

Uwielbiam błyskotki i miękkie, przezroczyste miseczki. Ten haft z metalicznym dodatkiem podobno został wyprodukowany w Polsce, co jest dodatkowym argumentem za zaopatrzeniem się w ten komplet. Mam nadzieję, że zakres rozmiarów takich efektownych modeli będzie rósł i dorówna najszerszym w ofercie Gorteksu. Przymierzałabym!

Kasia, Stanikomania

KINGA, COMFORT ZONE

Unikam bielizny bazowej, bo wydaje mi się w większości nudna i zachowawcza, ale ta propozycja Kingi przełamuje schemat nieco odmiennym kolorem; dodatkowy plus za pokazanie, że mniej ozdób wcale nie ujmuje bieliźnie wyjątkowości! Materiały różniące się fakturą i połyskiem, ale utrzymanie w tym samym odcieniu dają ciekawy, modowy efekt, który nie potrzebuje już oprawy żadnymi błyskotkami czy koronkami. To propozycja dość minimalistyczna, która na pewno znajdzie rzeszę fanek poszukujących bardziej prostych, wyrafinowanych dessous.

Kasia, Miski Dwie

 

KINGA, GOLDEN HOUR

Kinga – Golden Hour III (miękki) i II (półusztywniany) – to dla mnie najciekawsza kolorystycznie propozycja na sezon jesienny 2020. Na Salonie Bielizny Online najmocniej przykuwał wzrok wszystkich, czemu trudno się dziwić. Tego typu ciepłe tonacje barwne stanowczo zbyt rzadko pojawiają się w bieliźnie, a już zwłaszcza w kolekcjach jesiennych. Brawo dla Kingi za przełamanie dominacji czerni, granatów, szarości i burgundów tym energetycznym zestawieniem pomarańczu, szafranowej żółci i bordo. Mam przy tym nadzieję na wzrost zakresu rozmiarów modelu miękkiego i spełnienie obietnicy majtek XXXL.

Kasia, Stanikomania

Jestem pewna, że to jeden z najszerzej komentowanych modeli tego salonu. Ma zaskakującą paletę kolorów i jeśli sprzeda się tak dobrze, jak mi się podoba, będziemy mieć dowód na to, że bieliźniane status quo warto podważać również w zakresie używanych kolorów. Odważny color blocking to coś, czego mi w rodzimych designach brakowało, trzymam kciuki.
Drugim aspektem, dzięki któremu ten model zdecydowanie jest w gronie najlepszych, jest zastosowanie dzianin w całości z recyklingu. Kinga jest jedną z firm, które zagospodarowały trend zrównoważonej produkcji i bardzo mnie to cieszy.

Ula, Galanta Lala

 

MIRADONNA

Jestem pod wrażeniem całej oferty Miradonny, jeśli chodzi o zabawę kształtami, liniami i złudzeniami optycznymi, ale ten model szczególnie zwrócił moją uwagę dzięki odważnej asymetrii. Srebrna, metaliczna nitka na czarnym tle również nie wadzi, a wręcz przyciąga w naturalny sposób wzrok, podkreślając krzywizny i krągłości ciała. Marka nie idzie na estetyczne skróty!

 

Kasia, Miski Dwie

ROSA FAIA, SELMA

Od tego kompletu nie mogłam oderwać oczu, choć widziałam go tylko na zdjęciu katalogowym. Przyciągnął mnie oczywiście piękny szmaragdowy kolor i elegancka koronka, a także wiedza o tym, że jest dostępny w dużym zakresie rozmiarów (miseczki F-J, rozmiary pod biustem 65-95). Wielki plus za prezentację na modelce plus size!

Kasia, Stanikomania

Selma w limitowanym kolorze szmaragdowym to perełka, podejrzewam, że kupienie jej nie będzie łatwe, bo to definitywnie musisz-to-mieć. Recenzowałam niedawno ten komplet w innym kolorze, więc mam pewność, że warto go wyróżnić. Cudowny kolor, geometryczna koronka, nieprawdopodobna jakość wykonania, certyfikaty Oeko Tex i inkluzywna rozmiarówka to argumenty niepodważalne. W tej linii dostępne jest 5 modeli biustonoszy, więc niezależnie od preferencji i oczekiwań, Selma zaopiekuje każdy biust.

Ula, Galanta Lala

LE VERNIS, FOREVER

Le Vernis pożenił ze sobą moje trzy ulubione barwy i krój, więc mój wybór nie mógł być inny, tym bardziej że zakochałam się w tym modelu już kilka Salonów temu! Głęboki plunge to absolutnie najprzyjaźniejszy krój biustonosza, jaki w swojej bieliźnianej karierze spotkałam, a kolory należą do moich ulubionych: szlachetny turkus, głęboka smolista czerń, ametystowy fiolet. Stanik godny szlachcianki! Le Vernis ruszył od niedawna z kopyta z ciekawymi projektami i kibicuję marce z kciukami zaciśniętymi na rękach i stopach – jedyne czego brakuje, to szersza rozmiarówka :)

 Agata, Miski Dwie

MARLIES DEKKERS, THE DETECTIVE

Marlies dostaje ode mnie nominację za użycie absolutnie niedocenianego wzoru – klasycznej kraty w brytyjskim stylu, której jest tak mało w kolekcjach. Zadziwiające, biorąc pod uwagę niedawną kolaborację Balmain z Victoria’s Secret, która przywróciła klimaty jednocześnie grunge’owej i retro kratki lub tartanu do łask. Nadal niestety kojarzymy kratkę z kostiumami uczennicy, czas to zmienić – i mam nadzieję, że Marlies się to uda ;) marka nadal jest dość mało popularna w Polsce, a niesłusznie; jej wzornictwo bije na głowę mnóstwo dużo droższych i mniej jakościowych brandów.

Agata, Miski Dwie

SAMANTA, VERA

To model o dosyć oszczędnym designie, dzięki któremu Vera ma dużą szanse stać się hitem w wielu szafach w Polsce – także tych kobiet, które zdecydowanie wolą bazowe kolory. Vera wygrywa u mnie dzięki materiałowi, z którego jest wykonana. Z recyklingu i w 100% biodegradowalne włókno Roica zastosowane w tym modelu oraz fakt, że wszystkie pozostałe materiały wykorzystane w kolekcji mają certyfikaty Oeko Tex podpowiadają, że Samanta ma ambicję objąć prowadzenie jako lider zrównoważonej produkcji w branży.

Ula, Galanta Lala

Zobacz najciekawsze trendy na 2020 rok według redakcji Modnej Bielizny TUTAJ

Wszystkie kolekcje prezentowane podczas Salonu Bielizny znajdziesz TUTAJ

W branży weselnej wiosna 2020 roku przejdzie do historii jako jeden z najgorszych sezonów. Pandemia koronawirusa, przymusowa kwarantanna i ograniczenie kontaktów społecznych spowodowały, że wielu nowożeńców musiało błyskawicznie zmienić swoje weselne plany: przełożyć uroczystości lub całkowicie je odwołać. Tylko nieliczni zdecydowali się stanąć przed ołtarzem bez najbliższych i wymarzonego wesela. Niektórzy próbowali ratować klimat transmisją ceremonii ślubnej przez Internet. Obowiązkowym wyposażeniem nowożeńców stały się też ślubne maseczki ochronne.

kobieta w białej bieliźnie i w welonie na głowie stoi na pustyni

Tymczasem jeszcze niedawno Global IndustryAnalysts szacował, że rynek mody ślubnej osiągnie w 2020 roku przychody w wysokości blisko 70 miliardów euro. Na tych niezwykle obiecujących prognozach cieniem kładzie się jednak widmo popandemicznej recesji i ograniczenia w kontaktach. Negatywny wpływ mają też inne statystyki, głównie spadek popularności instytucji małżeństwa wśród młodych ludzi. Coraz mniej par w Europie decyduje się składać sobie przysięgę przed ołtarzem.

Popularność spada, wydatki rosną

Chociaż małżeństwo nie jest już tak popularną instytucją, jak kiedyś, to kwoty, jakie decydujemy się wydawać na ślubną imprezą mogą przyprawić o zawrót głowy.  W Stanach Zjednoczonych średni budżet na ślub to około 30 tys. euro, a w Nowym Jorku nawet 76 tys. euro. Podobnie rosną wydatki ślubne także w Europie. Francuzi wydają średnio na śluby 13 tys. euro. Przy czym w większości przypadków wydatki są ponad dwukrotnie wyższe niż planowano. Budżet na samą suknię waha się między  800 a 3 tys. euro, a często nawet więcej, w zależności od tego, czy panna młoda wybiera gotową suknię, szytą na zamówienie czy model od projektanta. Podobnie sytuacja wygląda w Polsce. Według raportu wedding.pl z 2019 roku 70% par  wydaje na wesele między 20 tys. a 60 tys. złotych, zaś na suknię ślubną między 2 a 3 tys. złotych.

kobieta w białej bieliźnie i peniuarze stoi
kobieta w białym gładkim biustonoszu z dodatkiem koronki

Idealna suknia ślubna z sieciówki?

To, że młodym nie zależy już na tradycji, nie oznacza, że nie chcą świętować tego dnia wyjątkowo. Wręcz przeciwnie, bardziej niż poprzednim pokoleniom zależy im na uroczystości, która będzie spektakularna i unikatowa, a także zgodna z wiodącymi trendami konsumenckimi: w artystycznym duchu bohemy, bardziej naturalna i przyjazna dla środowiska. Choć w wielu kwestiach młode pary zrywają z tradycją to niezachwiana pozostaje pozycja sukni ślubnej – wyjątkowe koronki, magiczne hafty, delikatny tiul, przewiewny szyfon z jedwabiu i delikatne satynowe wykończenia nadal są obiektem pożądania przyszłych mężatek. Zmienia się natomiast to, gdzie szukamy idealnej ślubnej kreacji.  Wielkie domy mody ślubnej przestały mieć monopol na kształtowanie gustów kolejnych pokoleń, a do gry wkroczyły mniejsze, designerskie marki i duże sieciówki, jak  H&M czy Zara, w których suknie można kupić za stosunkowo niewielkie kwoty. O ile pojawienie się kolekcji ślubnych w ofercie koncernów fast fashion zachwiało polityką cenową na rynku, o tyle młode marki oferujące modę ślubną wniosły do oferty lekkość i wygodę. Chcą zerwać z wizerunkiem sukni ślubnej jako sztywnego gorsetu iluzorycznie zmieniającego naturalne proporcje ciała. Według nowej fali projektantów suknia ma być piękna i elegancka, ale przede wszystkim wygodna, tak aby kobieta czuła się w niej przede wszystkim dobrze.

kobieta w białym gorsecie i białej spódnicy siedzie na masce starego samochodu z butelką whiskey

Co zadowoli pokolenie Z

Jesteśmy w momencie przejścia od tradycji do nowoczesności w postrzeganiu mody ślubnej, a kluczem wydaje się być oryginalność i wyjątkowość oferty. Średnie wydatki millenialsów na ślub znacznie wzrosły z powodu mediów społecznościowych, w których lubią porównywać się przyszli narzeczeni. Panny młode chcą, aby ich sukienka była jeszcze bardziej wyjątkowa niż przyjaciółek i za to gotowe są zapłacić zdecydowanie więcej. Do 2030 roku większość kupujących będzie jednak z pokolenia Z, które wychowało się w świecie cyfrowym i ma zdecydowanie inne potrzeby. Panny młode z generacji Z już teraz wydają do 20% mniej na ślubne stroje niż ich starsze koleżanki. Mają tendencję do przenoszenia wydatków tradycyjnie przeznaczanych na ślub na inne obszary, zwłaszcza na usługi. Często decydują się na wypożyczenie kreacji, a popyt na suknie do wynajęcia nigdy nie był tak wysoki. Wbrew powszechnemu przekonaniu moda ta dotyczy raczej zamożnej części społeczeństwa i nie ma związku z oszczędnością. Natomiast wpisuje się w ideę „sharingeconomy”, czyli ekonomii dzielenia się, i wrażliwości na środowisko w duchu zero waste.

kobieta w białej bieliźnie haftowanej
kobieta stoi w białej koronkowej bieliźnie z czerwonym kwiatem w dłoni
kobieta w białym biustonoszu z koronką

Jak wybrać bieliznę ślubną?

Choć ślub kojarzy się z bielą, podobnie jak ślubne linie bielizny, w zdecydowanej większości przypadków kobiety szukają bielizny typu „druga skóra”. Cielistej, gładkiej, możliwie bezszwowej i ultra komfortowej, tak aby pozostała niewidoczna pod delikatnymi zwiewnymi sukniami pełnymi wycięć i głębokich dekoltów. W tej kwestii pewnie niewiele się zmieni. Chodzi o dyskretne wsparcie i swobodę ruchu. Za to na odkrycie czekają nowe produkty. Na przykład koronkowe body z obniżonym tyłem do sukni bez pleców i z dekoracyjnymi rękawkami tworzącymi efekt tatuażu. Albo elementy garderoby i bielizny luźniej związanej ze ślubem, ale przydatnej w tym okresie. Młodzi są gotowi zainwestować więcej w doświadczenia. Ich stosunkowo nowe zachowania konsumenckie i otwartość na styl życia zbudowany wokół nastroju weselnego daje ciekawe możliwości. Uroczystości weselne rozciągają się w czasie na okres przed i po weselu. Bielizna na szalony wieczór panieński, odzież domowa na pogaduchy z przyjaciółkami tuż przed wielkim dniem, bielizna na noc poślubną i dedykowane stroje plażowe na miesiąc miodowy.

kobieta w bieliźnie modelującej i wysokich majtkach wyszczuplających
kobieta siedzi w białym sportowym biustonoszu
kobieta w beżowej bieliźnie siedzi w fotelu

Ślub w roku koronawirusa

Potencjalnych nisz ślubnych na rynku jest wiele. Potrzeba jednak kreatywności i odwagi, by z sukcesem w nich zaistnieć. Potrzebą czasów koronawirusa stały się specjalne maseczki ochronne pasujące do garnituru i sukienki, czyli zdecydowanie bardziej eleganckie niż maseczki medyczne. Posiadają różne zdobienia i motywy nawiązujące do romantycznego nastroju. Na zewnątrz wykonane są z tiulu, jedwabiu, batystu lub koronki. Pod spodem znajduje się warstwa bawełny, a pomiędzy nimi specjalna kieszonka na dodatkowy filtr. Nie trzeba dodawać, że również goście weselni będą szukać dla siebie eleganckich maseczek, o ile znów pojawią się możliwości organizowania weselnych przyjęć.

Każdy kto ma możliwości, umiejętności i surowce ruszył do produkcji maseczek ochronnych, które od 16 kwietnia staną się naszym obowiązkowym wyposażeniem w miejscach publicznych. Obowiązek dotyczy wszystkich, którzy znajdą się na ulicach, w urzędach, sklepach, zakładach usługowych czy miejscach pracy. Jakby nie liczyć, potrzeba milionów maseczek. Produkują je takie firmy, jak Vanilla, M-Max, Kris Line, Mitex, Unikat, Nipplex, Gaia, Corin, White Rvbbit, Nazeli, Ava, Kinga, Pigeon, Vena, Mat, Samanta czy Dama Kier.

Rozmawiamy z firmą Eldar, która na czas pandemii koronawirusa również musiała się przebranżowić.

Modna Bielizna: Dlaczego zaczęliście szyć maseczki?

Firma Eldar: Jest na nie teraz ogromne zapotrzebowanie. Także nasze klientki zaczęły pytać, czy będziemy je szyć. Wiele osób kupując bieliznę czy ubrania w Internecie, oczekuje, że w tym samym miejscu przy okazji zakupi również maseczkę.

Czy produkujecie maseczki komercyjnie, czy też jakąś ich część przekazujecie nieodpłatnie?

Na chwilę obecną maseczki jedynie sprzedajemy. Planujemy również promocję, przy której określoną ilość maseczek będzie można otrzymać gratis przy zakupach w naszym sklepie internetowym. Zachęcamy klientki, by w tych trudnych dla polskich marek czasach wspierały nas, wybierając polskie produkty.

Czy są jakieś instytucje, którym moglibyście przekazać je nieodpłatnie, gdyby zwróciły się z taką prośbą?

Początkowo mieliśmy problem z wyprodukowaniem odpowiedniej ilości maseczek ze względu na brak surowców, więc nie podejmowaliśmy takich kroków. W tej chwili zastanawiamy się nad przekazaniem części jednorazowych maseczek do szpitali.

Z czego są one wykonane?

W ofercie posiadamy dwa rodzaje maseczek: jednorazowe z flizeliny trójwarstwowej model: POFIZ B, POFIZ Z, POFIZ N, która posiada deklarację zgodności WE oraz wielorazowe, dwuwarstwowe z dzianiny i wewnętrznej warstwy flizeliny.

Gdzie można je kupić?

Pojedyncze sztuki w ilościach detalicznych dostępne są w naszym sklepie internetowym www.eldar.pl. Przy zamówieniach większych ilości prosimy o kontakt mailowy na adres sklep@eldar.com.pl.

Ile sztuk jesteście w stanie wyprodukować w ciągu dnia? 

Nasze możliwości to około 2500 sztuk.

Czy myśleliście o produkcji odzieży ochronnej, np. kombinezonów i fartuchów?

Tak myśleliśmy i mamy to w planach.

Koronawirus wywrócił większość naszych biznesów do góry nogami. Producenci bielizny szyją maseczki ochronne, sklepy stacjonarne z bielizną albo pozostają zamknięte, albo cierpią z powodu braku klientek.
Z dnia na dzień dotychczasowe zadania przestały mieć rację bytu. Pozostał Internet i media społecznościowe. Tylko jak się teraz komunikować z klientkami i klientami? O czym pisać? I czy pisać w ogóle?

Od razu zaznaczę, że nie mamy złotej recepty na social media w dobie zarazy. Sami szukamy i zastanawiamy się, jak to robić. Przeglądamy Internet i podglądamy lepszych od siebie. Poniżej chcemy Wam pokazać kilka fajnych naszym zdaniem przykładów działania z  branży bieliźnianej, na które trafiliśmy w sieci. Być może będą dla Was inspiracją do komunikacji we własnych kanałach społecznościowych.

JAK KOMUNIKOWAĆ?

Generalnie obecne strategie komunikowania się z fan(ka)mi można podzielić na dwa główne nurty: te nawiązujące do aktualnej sytuacji na świecie i te, którą ją ignorują (lub przynajmniej o niej nie wspominają). Każda z nich ma swoje plusy, o czym za chwilę dalej.

Nawiązywanie do aktualnej sytuacji ma tę zaletę, że odwołuje się do wspólnych doświadczeń. Praktycznie niezależnie od branży wszyscy jesteśmy mniej lub bardziej dotknięci globalną pandemią – dzieci nie chodzą do szkół, sklepy są zamknięte, raczej siedzimy w domu, o ile nie musimy wychodzić do pracy. Dzięki tej wspólnocie losu łatwiej o wzbudzenie emocji u naszych odbiorców. Kluczem w takiej komunikacji wydaje się jednak wiarygodność i empatia. Bo nie tylko my mamy ciężko – nasze klientki i klienci też.

Drugim typem strategii jest działanie „jakby wirusa nie było” i robienie „swojego”. I to też nie jest zły pomysł. No bo ileż można czytać o wirusie i życiu w czasie pandemii? Czasem trzeba się oderwać i dać głowie odpocząć, poczytać o rzeczach ciekawych i wartościowych, na które…wreszcie jest czas.

To teraz czas na przykłady. Można budować relację ze swoją publicznością pokazując, jak sami radzimy sobie z niecodzienną sytuacją. Czym się zajmujemy na przymusowej izolacji, jakie mamy pomysły na czas spędzony w domu itd. Zawsze można też wrzucać zdjęcia kotów – koty w Internecie lubimy ponoć najbardziej;) Podoba nam się, jak robi to Blanka Gankowska z Madame – na przykład kiedy gotuje w branżowym fartuchu. Albo Kasia Ludwiszewska ze StudioBra , która zakasała rękawy…i szyje maseczki, między innymi dla hospicjów.

A jeśli nie chcemy nawiązywać do epidemii? Trudno zresztą coś o niej pisać w każdym poście na Facebooku czy Instagramie. Tutaj także możliwości jest całe mnóstwo. Można edukować klientki (na przykład w kwestii dbania o bieliznę; odpowiedniego prania bielizny), można obalać mity dotyczące bielizny, np. te związane z rozmiarami i krojami, można w końcu pokazywać kolekcję, swój salon, organizować konkursy angażujące społeczność. I tak na przykład Bralicja edukuje na Instagramie, jak prać bieliznę, Brabirds na Facebooku prezentuje marki, z którymi współpracuje, Branny na fajnym, pomysłowym filmiku pokazuje kilka sposobów na noszenie kostiumu kąpielowego, a Chilli Atelier Brafittingu Ambasadorki swojego salonu.

CZY DA SIĘ JESZCZE SPRZEDAWAĆ?

Myślę, że to pytanie nurtuje teraz (prawie) wszystkich. Mimo że działalność stacjonarna sklepów jako taka ograniczona jest do minimum nadal można próbować sprzedawać swoje usługi i towary. Ważne jednak, aby forma sprzedaży wpisywała się w nową rzeczywistość handlową oraz żeby pamiętać o wspomnianej wcześniej empatii i wyczuciu. Duże wrażenie zrobiły na nas Instastories Francesci ze sklepu Red Velvet Lingerie we Włoszech (dziękujemy Stanikomanii za cynk!), w których pokazuje poszczególne części swojej oferty przy okazji informując klientki o możliwości kupienia u niej rzeczy online. Z kolei Ania Rubach-Hamela ze sklepu Chabur zaczęła wrzucać swoje zdjęcia pokazujące, jak fajnie zestawiać bieliznę z resztą garderoby. Każdy post opatrzony jest kodem zniżkowym z odniesieniem do sklepu online.

 

A co jeśli nie mamy sklepu internetowego? Wtedy rozwiązaniem z pewnością mogą być lajwy na Facebooku (w naszej branży specjalistką lajwową jest Agnieszka Socha z OnlyHer). Część sklepów zaprasza również swoje klientki na indywidualne konsultacje online i oferuje wysyłki ze sklepów stacjonarnych, jak Bradonna.

Osobną strategią komunikacji jest ta nastawiona na podtrzymywanie na duchu. Wydaje nam się, że w tej kategorii prym wiedzie Stanikomania. Jej posty maja na celu wspieranie BRAbranży w tym trudnym czasie – zarówno producentów, jak i salony bieliźniane. A wszystko w optymistycznym, energetycznym tonie dającym nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie normalnie. Dziękujemy :-) 

I na koniec – jest zupełnie OK nie chcieć się komunikować, nie mieć ochoty niczego wrzucać do sieci, nie szukać pomysłów i zaszyć się pod kołdrą. To jest sytuacja bez precedensu. Nikt tak naprawdę nie wie, co i jak trzeba robić. I nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej zaklinaczom rzeczywistości różnej maści.
Możemy próbować, możemy kombinować, ale nie musimy.

Pandemia koronowirusa spadła na nas nagle i w przeciągu dwóch tygodni kompletnie wywróciła dotychczasowe życie do góry nogami. Większość z nas siedzi zamknięta w czterech ścinach, dzieci nie chodzą do szkół, a biznes…stanął.

Zamknięte są nie tylko restauracje, kina czy siłownie, które objęte zostały odgórnym zakazem prowadzenia działalności, ale także sklepy, butiki i biura, które choć teoretycznie mogą funkcjonować – w praktyce nie mają po co. Te same problemy dotyczą większych podmiotów, jak choćby szwalni produkujących bieliznę. Na ten moment sprzedaż bielizny jest znikoma, więc szycie kolejnych sztuk i zapełnianie magazynów z reguły nie ma większego sensu. Na szczęście polscy producenci postanowili nie załamywać rąk, wzięli sprawy w swoje ręce i przestawiają produkcję na szycie maseczek, kombinezonów i innych produktów niezbędnych w sytuacji zagrożenia epidemicznego.  Jednocześnie pokazują, że nawet w trudnej biznesowo sytuacji chcą dorzucić swoją cegiełkę do walki z wirusem.  Szpitale i inne instytucje wysyłają alarmujące komunikaty o braku środków ochrony osobistej wśród lekarzy, pielęgniarek, ratowników, policjantów i strażaków oraz innych pracowników służb mających kontakt z osobami potencjalnie zakażonymi. Dodatkowe maseczki są niezbędne dla ich bezpiecznej pracy.  Szyjąc środki ochrony osobistej producenci nie tylko pomagają w szybszym i bezpieczniejszym poradzeniu sobie z epidemią, ale także zapewniają pracę swoim pracownikom w tym trudnym okresie.

MASECZKI

W odniesieniu do bieżącej sytuacji, panującej nie tylko w Polsce, właściciele marki Corin zdecydowali się pomagać placówkom medycznym, ośrodkom opiekującym się dziećmi i seniorami. Część maseczek ochronnych uszytych w ich zakładzie zostanie nieodpłatnie przekazana przy udziale partnerskiej Fundacji Zdrowy Biust z Pabianic niekomercyjnym podmiotom wykonującym działalność leczniczą oraz świadczącym usługi opiekuńcze, takim jak szpitale, hospicja, domy wychowawcze, pomocy społecznej, opieki nad dziećmi czy osobami starszymi. Pierwsza partia maseczek już trafiła do szpitali i najbardziej potrzebujących.

 

W województwie łódzkim szyciem maseczek zajmuje się również marka Kris Line z Głowna oraz Nazeli z Łodzi. W województwie podlaskim trwa akcja #szycieratujeżycie i specjalna zbiórka na materiały, z których później między innymi firmy Ava  bezpłatnie szyje maseczki dla lokalnych placówek medycznych. Maseczki w Białymstoku szyją również marki Kinga, Pigeon i Vena, a Mat wsparł maseczkami białostocki oddział pogotowia. Gaia natomiast pomaga swoimi maseczkami Białostockiemu Centrum Onkologii.  Na południu maseczki produkuje Ewa Bien, Samanta i Dama Kier, a na północy Polski Unikat.
Część z nich przeznaczona jest dla szpitali i innych służb, część firmy szyją z myślą, o indywidualnych osobach, które chciałyby się zabezpieczyć z różnych powodów, a mają problemy z kupnem maseczek.

…I NIE TYLKO

Firmy bieliźniane szyją nie tylko maseczki, ale także inne elementy ochrony osobistej, jak na przykład kombinezony. Produkcją tych ostatnich pochwaliła się między innymi firma Nipplex. Z kolei firma Julimex, znana głównie z produkcji majtek i bielizny wyszczuplającej jest również producentem taśm elastycznych i fiszbinów. Swoje materiały wysyła do firm szyjących maseczki.

Maseczki produkowane w firmach bieliźnianych w większości przypadków nie chronią co prawda przed wirusami, ale stanowią barierę ochronną i ograniczają ryzyko wynikające z kontaktu z nosicielami i zapobiegają odruchowemu dotykaniu twarzy, nosa, ust.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat maseczek, macie informacje na temat kogoś kto ich potrzebuje lub ma surowce do produkcji piszcie bezpośrednio do firm na Facebooku lub kontaktujcie się z nimi mailowo:

Corin/fundacja Zdrowy Biust: biuro@zdrowybiust.eu; www.maseczkaochronna.net.pl

Ewa Bien: https://ewabien.com//pl/maseczki.html

Kinga: eshop@kinga.com.pl

Nazeli: kontakt@nazeli.pl

Nipplex: nipplex@nipplex.pl

Samanta: office@samanta.pl

Szycie Ratuje Życie: https://www.facebook.com/events/534472997199514/

Lista firm oczywiście stale się poszerza – całkiem aktualny spis można znaleźć na fanpage’u Stanikomaniihttps://www.facebook.com/Stanikomania/

Zachęcamy do zaglądania i dopisywania nowych firm!

Organiczna bawełna, antyalergiczne włókno bambusowe i wielofunkcyjność koszulek nocnych, które z powodzeniem mogą pełnić rolę sukienek – to najważniejsze trendy w bieliźnie nocnej. Pewne jest też, że w nadchodzącym sezonie królować będą nasycone kolory: mocny róż, wyrazisty granat i fiolet. Co jeszcze będzie na topie?

Trend eko: naturalne tkaniny z certyfikatem

To jeden z najważniejszych kierunków, w których zmierza obecnie cała branża fashion – bezpieczne dla skóry, naturalne tkaniny, pozbawione syntetycznych dodatków. „Rodzaj materiału ma szczególne znaczenie w przypadku bielizny nocnej przeznaczonej dla kobiet w ciąży i mam karmiących – mówi Justyna Grodzińska, twórczyni i właścicielka polskiej marki Doctor Nap. – Dlatego stawiamy na organiczną bawełnę i włókno bambusowe, które posiada naturalne właściwości antybakteryjne i nie wywołuje reakcji alergicznych”.

Zarówno bawełna organiczna, jak i bambus charakteryzują się wysoką oddychalnością, zapewniając skórze naturalną termoregulację niezależnie od temperatury otoczenia. Naturalne włókna są też znacznie bardziej wytrzymałe: nie ulegają odkształceniom czy rozciągnięciu podczas prania, posłużą nam więc zdecydowanie dłużej niż bielizna wykonana z tkanin ze sztucznymi domieszkami. Niezwykle miękkie i delikatne, przyjemnie otulają skórę mamy i dziecka. Kupując koszulkę nocną lub piżamę, warto też zwrócić uwagę na to, czy materiał posiada odpowiednie certyfikaty, przede wszystkim OEKO-TEX Standard 100, który gwarantuje, że tkanina jest bezpieczna dla skóry już od pierwszego dnia życia.

Wielofunkcyjność na topie

Dwa, a nawet trzy w jednym? Czemu nie! Projektanci prześcigają się dziś w tworzeniu ubrań, które łączą w sobie różne funkcje. Odzież nocna i domowa jest tu świetnym przykładem. Koszulki nocne dla kobiet w ciąży i mam karmiących w ciągu dnia stają się wygodnymi sukienkami, a piżamy – dresami. Granice pomiędzy poszczególnymi kategoriami ubrań zacierają się, pozwalając na bardziej swobodne podejście do mody. Dwuczęściowe piżamy w sportowym stylu sprawdzą się świetnie jako komfortowy homewear, a kolorowe koszulki nocne jako casualowe sukienki. Takie podejście do projektowania bielizny nocnej prezentuje marka Doctor Nap, tworząc kolekcje koszul i piżam, które dzięki wysokiej jakości tkanin i precyzji wykonania mogą służyć nie tylko do spania.

Wyrazista kolorystyka: lato nie będzie pastelowe

Sezon wiosna-lato 2020 będzie należał do wyrazistych kolorów i wzorów. Soczysty róż „dolce vita”, mocny fiolet i głęboki granat „cosmos” królować będą nie tylko na marynarkach czy sukienkach, ale także wśród bielizny nocnej. Hitem są zwierzęce printy, szczególnie paski przypominające skórę zebry, które występują nie tylko w wersji czarno-białej, ale również w połączeniu z mocnym kolorem. Na topie będzie też klasyczna ognista czerwień, która jest niezwykle kobieca, oraz niewinna biel stanowiąca dobrą przeciwwagę. Oczywiście w modzie pozostaje także klasyka: nieśmiertelna biel i czerń oraz różne odcienie szarości. „Projektując naszą bieliznę nocną, czerpiemy inspiracje zarówno ze świata sportu, jak i mody, dzięki czemu nasza oferta jest tak szeroka i zróżnicowana” – podkreśla Justyna Grodzińska.

Najnowsze trendy w bieliźnie nocnej i ciążowej sprawdzisz na https://doctornap.com/.

Zastanawiacie się pewnie o co chodzi w tym tytule? Otóż, wszyscy wiemy, że każda kobieta, niezależnie od rozmiaru  piersi, potrzebuje wygodnego, dobrze dobranego i wspaniale uwydatniającego jej auty biustonosza. I bardzo dobrze! Źle dobrany stanik nie tylko nie podkreśla walorów biustu, ale też obciąża kręgosłup. W tej kwestii profesjonaliści już zadbali o kobiety i oferta dla nich jest bogata. Nadszedł więc taki moment, by na poważnie zająć się mężczyznami.

Statystyczny mężczyzna do tej pory kupował bieliznę w supermarkecie obok stoiska warzywnego, albo trójpak na wyprzedaży w jednej z sieciówek. Produkty te, poza kolorowym wzornictwem, nie wnosiły nic do komfortu i przyjemności użytkowania. Męskie slipy czy bokserki różniły się tylko metką albo grafiką. Mężczyzna raczej nie zwracał uwagi na komfort, albo zwracał, ale myślał, że nic nie może z tym zrobić i będzie poprawiał swoje bokserki przez całe życie, bo taki jego męski los. Obtarte uda, rolowanie się nogawek, ciągłe poprawianie „interesu” jest standardem przy „bawełniankach”. Teraz już wiadomo, że tak być nie musi!

W Polsce od roku, a na świecie już od 13 lat (!!!), marka SAXX stara się przełamać ten stereotyp. Założyciel marki, Trent Kitsch, gdy skończył karierę bejsbolisty, lubił jeździć z ojcem na ryby. Po kilku godzinach w oślizgłym i mokrym kombinezonie miał otarcia w miejscach intymnych. Zastanawiał się, co zrobić, aby tego uniknąć. Odpowiedzią była bielizna projektowana w zupełnie inny sposób. Odpowiedzią był SAXX! Trent opatentował rozwiązanie technologiczne, które daje niezwykły komfortBallPark Pouch® (utrzymanie klejnotów we właściwym miejscu). Bokserki mają wszyte panele w kształcie hamaka, co zapobiega tarciu skóry o skórę. Klejnoty rodowe są w ten sposób oddzielone od ud.  Ponadto zastosowano oddychające siateczkowe panele i rozwiązanie FLAT Out Seams , czyli płaskie szwy, które znajdują się na zewnątrz bielizny. Tak wygląda strona techniczna tych produktów, trudno jednak słowami opisać komfort i przyjemność użytkowania SAXX’ów. To trzeba sprawdzić samemu. Pierwsze założenie tych majtek daje uczucie całkiem inne niż do tej pory, ale najlepsze jest to, co dzieje się po dłuższym użytkowaniu, bo z SAXX’ami nie sposób się rozstać.

Warto wspomnieć o materiale, z którego uszyte są SAXX’y, bo to też ważne dla komfortu i uniknięcia otarć. Marka odchodzi od bawełny na rzecz nowoczesnych włókien, takich jak: modal, wiskoza, nylon i poliester. Włókna te charakteryzują się odprowadzaniem wilgoci na zewnątrz i  wysoką oddychalnością, a do tego są miłe w dotyku. Każdy, kto choć raz miał na sobie coś z modalu lub wiskozy, wie na pewno o czym mowa.

SAXX starannie dobiera materiały odpowiednio do przeznaczenia danego modelu. Majtki codzienne (modele: VIBE, ULTRA, PLATINIUM) są wykonane z wiskozy i modalu. SAXX’y treningowe (modele: KINETIC, QUEST) to odpowiednio dobrana mieszanka poliestru i nylonu. Jedynym modelem, w którego składzie mamy bawełnę i modal jest UNDERCOVER.

Każdy z nas boi się czegoś nowego, niewiadomego i niesprawdzonego. Potem, kiedy tego spróbujemy, trudno sobie wyobrazić, że mogliśmy bez tego żyć. Tak jest z SAXX’em. Tej marce zaufało już wielu wspaniałych mężczyzn. Możecie o tym poczytać na www.saxx.pl

5 czerwca 2019 r. w Warszawie dowiemy się, jak wykorzystać wiedzę o nowych potrzebach klientów, by ich pozyskać dzięki najnowszym narzędziom marketingu wystawienniczego i sprzedaży.

Tegoroczna, czwarta już edycja Expo Marketing, którego  Patronem Honorowym jest Polska Izba Przemysłu Targowego, odbędzie się 5 czerwca, w światowy dzień targów Global Exhibitions Day. Branża targowa spotka się w Centrum Praskim Koneser w Warszawie, które jest jednocześnie Partnerem Głównym wydarzenia. Celem Expo Marketing jest stworzenie platformy wymiany informacji i kontaktów dla optymalnego wykorzystania targów jako skutecznego narzędzia biznesowego oraz prezentacja najnowszych osiągnięć marketingu wystawienniczego na rzecz pozyskania klientów na międzynarodowych rynkach. Impreza propaguje najlepsze praktyki i prezentuje najnowsze trendy w biznesie targowym,  w którym targi stają się nie tylko areną nowych technologii, ale przede wszystkim eventem, miejscem nowych doświadczeń, emocji, spotkań budujących relacje. Organizator, firma Promedia Jerzy Osika, stawia na wystawienniczo-edukacyjny charakter wydarzenia, którego celem jest również integracja branży.

Z udziału w Expo Marketing skorzystają najbardziej firmy, które chcą zwiększyć efektywność prowadzonych już działań wystawienniczych lub dopiero zamierzają wystawiać się na targach i pragną zdobyć potrzebną wiedzę i kontakty . To także idealne miejsce dla tych, którzy poszukują interesujących pomysłów i miejsc do organizacji targów i innych wydarzeń. Interesującą wiedzę można będzie zyskać uczestnicząc w wykładach i panelach dyskusyjnych, które poprowadzi Jerzy Osika – międzynarodowy ekspert ds. marketingu wystawienniczego oraz zaproszeni przez niego goście – wybitni specjaliści i praktycy w swoich dziedzinach, począwszy od marketingu internetowego po dofinansowania do działań eksportowych. W części ekspozycyjnej można będzie skorzystać z indywidualnych porad organizatorów targów, firm oferujących profesjonalną zabudowę targową, dostawców usług marketingowych i nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Jeśli chcesz odnieść sukces na targach, to weź udział w wydarzeniu rejestrując się bezpłatnie na stronie: http://www.expomarketing.com.pl/

Termin: 5 czerwca 2019

Miejsce: Warszawa, Centrum Praskie Koneser – Butelkownia

Partner Główny: Centrum Praskie Koneser

Patroni Honorowi: Polska Izba Przemysłu Targowego, Warszawska Izba Gospodarcza, Związek Przedsiębiorców Przemysłu Mody Lewiatan, Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli, PIOT Związek Pracodawców Przemysłu Odzieżowego i Tekstylnego, Polska Izba Przemysłu Skórzanego, Izba Bawełny.

Święto wszystkich mam już niebawem. A to oznacza, że co druga reklama próbuje nam podpowiedzieć, jak uszczęśliwić każdą mamę w ten wyjątkowy dzień w roku. A jak? Najwyraźniej według speców od marketingu najlepiej, jeśli zadbamy o matczyne serce, wątrobę i kości nabywając dużą butlę specyfiku X,Y lub Z. Brrr. My mamy na szczęście nieco inną propozycję na sprawienie przyjemności najbliższej osobie w dniu jej święta. Oczywiście bieliznę! Wbrew pozorom, to uniwersalny podarunek, który może przynieść wiele radości niezależnie od upodobań, wieku i stażu obdarowywanej mamy.

DLA AKTYWNEJ MAMY

Anita

Jeśli już chcemy dbać o zdrowie mam to lepiej zamiast syropów, witamin i innych wzmacniaczy zainwestować w bieliznę sportową. W tej chwili możemy cieszyć się naprawdę dużym wyborem staników sportowych, zarówno od polskich, jak i zagranicznych producentów. Z pewnością uda się znaleźć model pasujący do potrzeb i ulubionej formy ruchu. Bez- lub z fiszbinami, o różnym stopniu kompresji, bez względu na fason sportowe biustonosze zadbają o zdrowie (i wygodę) mam, zarówno tych, które startują w runmageddonach, jak i tych, które wolą spacery po parku z kijkami. Wspólne wyjścia na nordic walking, wybieganie czy jogę poprawią nie tylko wasze zdrowia, ale pozwolą na wspólne spędzenie ze sobą czasu.  A przecież o to właśnie chodzi.

DLA WYGODNEJ MAMY

Endorfinella

Wspólne spędzanie czasu nie musi zawsze wiązać się z zadyszką i spoconym…czołem;) Razem z mamą można także zjeść ciastko, obejrzeć dobry film i godzinami rozmawiać otulonym w koce na kanapie.
Piękny (i wygodny) strój po domu to dobry pomysł na prezent dla mamy-domatorki. Koniec z rozciągniętymi dresami i nudnymi podomkami – w fajnym, stylowym stroju domowym można poczuć się wyjątkowo nawet zmywając naczynia;)

DLA MŁODEJ (STAŻEM) MAMY

Room669

Zaczynając przygodą z macierzyństwem jest spora szansa, że stanie się przed koniecznością wyboru karmnika, czyli bielizny z odpinanymi miseczkami do karmienia. Choć różnorodność dostępnych wzorów i fasonów przyprawia czasem o zawrót głowy, to jednak stylistycznie najczęściej można trafić na bezpieczne beże i romantyczne kwiatki, róże i kokardki. Być może miłym, nieoczywistym prezentem dla świeżo upieczonej mamy byłaby bardziej uwodzicielska bielizna? Są marki (np. Room669), które mają w swojej ofercie odpinane biustonosze w niczym nie przypominające typowych karmników. Przecież będąc mamą nie trzeba rezygnować ze zmysłowej bielizny!

DLA MAMY PRZYJACIÓŁKI

Marie Jo

Jeśli twoja mama jest równocześnie twoją najlepszą przyjaciółką proponujemy zaszaleć i kupić sobie pasujące do siebie komplety bielizny (pamiętacie łańcuszki łamane na pół dla najlepszych przyjaciółek w podstawówce:)?. Marki często w ramach jednej linii oferują wiele krojów tego samego biustonosza, dlatego bez problemu powinno udać się dopasować zestaw do nawet bardzo różnych biustów. A skoro już o dopasowywaniu mowa to warto wspomnieć na koniec, że najlepiej bieliznę wybierać pod okiem doświadczonej brafitterki. Nie dość, że zmniejszamy ryzyko nietrafionych zakupów, to dodatkowo spędzamy wspólny czas z swoją mamą. A jak już wspominaliśmy wcześniej to właśnie ten wspólny czas, czyli najbardziej deficytowy towar na rynku, jest najlepszym prezentem dla każdej mamy* (i dziecka!).

*W przypadku młodych stażem mam możliwość spędzenia kilku godzin bez dziecka jest równie bezcenna

Na nadchodzący sezon marka Róża przygotowała dwie nowości w ślubnym odcieniu bieli. Jedna to figi Lipst z figlarnym motywem ust, a druga to bardzo zmysłowy pas do pończoch łączący kobiecy styl (kokardka z przodu, kryształki z tyłu) z nowoczesnym wyrafinowaniem (geometryczny motyw pasów). Pas doskonale łączy się ze stringami z tej samej linii, które z przodu wykonane są z gładkiej dzianiny, a z tyłu zbudowane z szerokich pasków przyozdobionych błyszczącym kryształkiem.  Po więcej warto zajrzeć na stronę: www.roza-bielizna.pl